Hej Dziewczyny. Wróciłam. Odgruzowałam walizki, "zrobiłam" tonę prania i załamałam się... jak zobaczyłam mój ogródek...

straszna susza. Pół roślin nadaje się do przycięcia przy samej ziemi. Większość to te co były sadzone w tym sezonie lub przesadzane, czyli bardzo dużo... Dopadł mnie "zielony dół" i nie wiem kiedy się z niego wygrzebię... O deszczu w mojej okolicy możemy tylko pomarzyć. Straszne.
Tym czasem idę obrobić dla Was zdjęcia z wyjazdu.
Moderatorów proszę o zamknięcie wątku a ja zapraszam do nowej, kolejnej części, którą pewnie już dziś założę.
Dziękuję Wam, że ze mną byliście.

Bardzo dziękuję.
