Anetko, u mnie Lione przezimował bez problemów. Czerwcowe kwitnienie było nawet bardzo obfite. Potem kilka razy powtórzył kwitnienie, ale juz słabiej. Mam nadzieję, że tę zimę tez przetrwa.
Jula, zatem naprawdę Ci współczuję. Możesz podłączyć sss

, ale musisz zwijać i rozwijać. Trochę się napracujesz.
Ja całe szczęscie moje węże mam pod dachem, więc nawet jak przyjdzie lekki przymrozek nic ich nie rusza.
Mario Tereso, ja doceniłam urodę białych i jasno różowych kwiatów dopiero w tym roku. Faktycznie pięknie wyglądają na tle zieleni. Widać je z daleka
Tutaj główną rolę pełnią białe astry.
Ewo, to jest też mój ulubiony kolor. Nie mogłam się doczekać pierwszych jej kwiatów. I nie zawioedłam się. Są duże i wytrzymałe. Róża bardzo zdrowa.
Ja już leniuchuję. Jestem bardzo zadowolona z tego powodu. Nabieram sił przed nowym sezonem.
Elu, na razie nic nie wiem na ten temat. Podpytam. Jeśli będę bardzo chętnie bym sie wybrała.
Maju, wydaje mi się, że jest na dobrej podkładce, bo jest zdrowa i ładnie kwitła mimo, że miała tylko 2 gałązki. Nalezy do róż wielkokwiatowych. Nalezy ją starannie okrywać na zimę. Myslę, że po prostu jej słabe przezimowanie było moim zaniedbaniem
Ewuniu, na pierwszym planie ostatniego zdjęcia masz moją letnią Lione. Naprawdę jestem nią zachwycona.
U nas od rana padało. Podobno od niedzieli ma popadać porządniej.
To na zakończenie kolejna róża. Caribia. Nie każdy lubi tego typu róże
