Iwcia ta cebulka, to jadalna i prócz kilkunastu szalotek i kartoflanek wszystko zimą zjemy

Ale tulipany też wykoapałam w tym roku z kilku rabat, i na jednej wielkiej wykopałam 300 cebul, które już teraz mam do wyrzucenia, szkoda, bo to Queen of the Night która bardzo mi się podoba, no ale nie chcę choroby przenosić na nowe miejsce. Trudno, poszukam i dokupię, ale to dopiero jakoś w październiku
Natalko dzięki, z przetworami to jakby dopiero środek sezonu, bo ciągle coś dochodzi, ale zamówiłam sobie taką fajną dostawkę na przecier do maszynki do mielenia, którą pokazywała u siebie koleżanka forumowa i jakoś od razu szybciej mi idzie, a przecier surowy mrożę w workach i w sumie w ciągu godziny cały koszyk pomidorów mogę zachować na zimę
Aguś ale ja już naprawdę tą jesień czuję

Jakby za rogiem stała

Tez się nie nacieszyłam, bo taki sobie był ten sezon, te ciągłe deszcze i ulewy niszczyły kwiaty a wichury w ogóle rozrabiały. Przeczytałam dziś na telefonie, że u Ciebie i Twoich rodziców to była w ogóle tragedia, co się z lasem i drzewami stało

Ogromnie mi przykro. Oglądam zdjęcia, jak wyglądają takie lasy, coś strasznego, klęska

To nie stracone zboże, którego oczywiście też byłoby żal, ale to nie efekt pracy kilku miesięcy a drzewa, które rosły latami

A jaki to ma związek z zaćmieniem? Nie słyszałam o tym, jestem ciekawa.
Ewelka no coś Ty, na moje rabaty to ja kur nie wypuszczę

Zrobimy ogrodzenie, a w sumie dwa ogrodzenia bo dostaną dwa różne wybiegi

Jeszcze nie wiem, czy mogę polecić kury w ogrodzie, ale mam nadzieję że będę zachwalała

Najbardziej mnie bawi, jak Natalka zaczyna opowiadać o tych kurkach, byliśmy u dziadków i im długo i zawile wyjaśniała, co będą dziobać, gdzie będę chodzić, a przede wszystkim, ze ona będzie zbierać jajka. Jak wróciliśmy to od razu oczekiwała tych jajek a tu taki zawód, jeszcze przyjdzie jej miesiąc jak nie dłużej ćwiczyć cierpliwość
Iwonka kurki są młodziutkie i może zaczną nieść się we wrześniu

Mój kocur jest łowny, ale rodzina (a przynajmniej jej część wiejska ;) ) twierdzi, że duża dorosła kura nie da sobie zrobić krzywdy kotu. Skoro kot zaakceptował jeża, to chyba i kurki jakoś stoleruje.
-- 16 sie 2017, o 21:44 --
Madzia dla mnie też, ale tylko w okolicy stóp- klapeczki, sandałki, japonki, ups!... kalosze

Dziękuję, oby nowe mieszkanki tego domku szybko się zaaklimatyzowały
Kasiu ciekawa jestem tych winogron, bo pierwszy raz owocują a gron raptem cztery, oby w smaku okazały się warte czekania trzeci sezon
Gosiu zgadzam się z Tobą, że to lato było mało letnie. Mój M. też mnie tak zrażał, dłuugo się dawał namówić, ale wreszcie się udało i w moment stał się dumnym właścicielem "swoich kureczek"
