


Karolinko! Spokojnie! Ja naprawdę piwoniom staram się nie przeszkadzać i poza podwiązaniem i oberwaniem przekwitłych kwiatów nic nie robię! Raz, no góra dwa razy w sezonie opielę w ich okolicy i to wszystko! Nie nawożę, nie pryskam (czasem H czym pryśnie tak bardziej przypadkiem) więc to totalne ,,hardkory"




Marysiu! U mnie tych juk sześć kępek (różnej wielkości) plus jedna żółta, więc u Ciebie wynik i tak dużo lepszy. Bardzo jestem ciekawa czy ta żółta ładnie kwitnie.
Hosta w wersji mini jest naprawdę maleńka i co śmieszne nie mam pojęcia skąd się wzięła, czasem coś kupię czy dostanę i z braku pomysłu ląduje w doniczce na dłuższy czas, czasem zbieram jakieś dziwne nasionka...
