Witajcie po deszczowej niedzieli - bardzo nie lubię takich dni - ani nie pomajsterkujesz, ani nie popracujesz, ani nigdzie nie pospacerujesz ...
za to dzisiaj po domowych obowiązkach, od 12-tej do 19-tej na hacjendzie
pięknie wszystko kwitnie (oprócz tulipanów - nie ma już ani jednego)
zobaczyłem pod drzewem kłęby suchej trawy, piórek, gałązek i .... wiedziałem co się stało - mimo iż wysoko na drzewie powiesiłem domek to kot się dobrał do pisklaków - otworzyłem wieko i znalazłem jeszcze jednego, którego nie dosięgnął, ale z głodu bidulek padł ....
nauczka - na drugi rok wszystkie domki umieszczę na wysokich masztach i od dołu powbijam szprychy ....
to na pocieszenie pokażę jeszcze moje hosty
