Tak, tak, króliczka do kurek Ci tylko brakowało . Cały czas mnie zaskakujesz, ale cóż, może to i dobrze, bo gdzie tak dobrze, bym się bawiła .
Jak w tym lesie radzisz sobie z temperaturami?.
Martuś, nad wodą Marzenie, ja w pracy byłam. Ale od poniedziałku urlop, jadę w Bieszczady z córką i bratanicą
Aniu, racja... Mogłoby popadać.
Pulpa Pasztet ma już nowy dom na szczęście
W lesie jest łatwiej znieść wysokie temperatury.
Po szesnastej słońce jest już za drzewami i robi się przyjemnie
Króliczek już u ciebie nie mieszka? Znalazła się chętna osoba na adopcję?
Urlop fajna sprawa.Pogoda ci dopisze....upały nadal. Tylko co na to twoje roślinki?
To życzę udanego wyjazdu i odpoczynku...
Aguś kwitną dalie i floksy czyli lato w pełni, a na obiad fasolka
Dobrze że Pasztecik znalazł dom bo jak wyjedziecie to kto by się nim opiekował Miłego wojażowania po górach ! Kiedy wyruszacie? Posyłam pw.
Aguś nie udało nam się Ciebie zobaczyć i jedynie mogę zrzucić winę na upał i gorszą kondycję przez leki które biorę Muszę przyznać że jesteś dzielna z bąblami zdecydowałaś się na dwa dni chodzenia w takim upale po Krakowie. Na pewno jesteście pełne wrażeń ale i zmęczone. Bieszczady spalone słońcem, ale Kraków też
Marysiu, to nic. Następnym razem
Ale powiedz, czy Ty byś nie zdecydowała się?
Jeszcze moja córa to ok, pojedzie kiedy chce ale bratanica mieszka na stałe za granicą. Nie chciałam jej odbierać przyjemności
Aguś jak Cię wieczorem usłyszałam że nie dasz rady i jedziecie od razu do domu to zwątpiłam. Potem cisza do obiadu to byłam przekonana, że Kraków tylko godzinowo oblecicie. A Ty nowonarodzona ...co to jest młodość!
Popatrz jak Twój ogród Cię wspaniale przywitał Kwiaty kwitną a i do garnka jest co włożyć