Gosia moje róże Chopin bardzo zmarzły zimą, myślałam, że już nie odbiją, ale widziałam, że już mają pąki i co najważniejsze na razie są zdrowe.
Mączniaka i plamistości bardzo nie łapią, ale właśnie po każdym deszczu płatki na kwiatach brunatnieją i nie rozkwitają do końca, wydaje mi się, że to szara pleśń.
Małgosiu 20 szt róż na tak młody ogród, jak Twój, to już jest bardzo dużo, myślę, że z czasem będziesz miała więcej ode mnie.
Ja to już naprawdę nie mam gdzie sadzić, chyba, że któraś wymarznie.
Chciałabym dokupić tylko Alchemista, chociaż ona podobno kwitnie na dwuletnich pędach, więc nie wiem, czy przezimuje u mnie, oraz Nostalgię, Westerlanda i Graham Thomas.
Ja jesienią róż nie sadzę, gdyż wymarzają.
U nas w Centrum Ogrodniczym były pięknie kwitnące róże w doniczkach, ale bez nazw odmianowych, więc nie kupiłam.
Basiu witaj.
Różę Sato Pison za chwilę wstawię, chociaż całego krzaka nie obfociłam, więc sobie jeszcze raz porównasz.
Swoją drogą, skąd wzięła się nazwa Chopichon, skoro takiej nie ma.
Moja jest lekko wpadająca w fiolet, ale mój aparat niektóre kolory przekłamuje niestety.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
