Ewo, Abraham Darby zostanie. Jednak lubię wyzwania

. Muszę kiedyś zobaczyć go w takiej odsłonie, jak prezentuje się u Ciebie. Zobacz jak się staram

. Ten parasol to ledwo przymiarka! Do tego doszły kolejne dwa, kupione w promocji w Tesco, plus folia malarska. Po jednej burzy folia malarska była w wielu miejscach w ogrodzie

. Zostały trzy parasole ułożone dachówkowo, żeby woda nie lała się do środka. Kolejne opady odbyły się bez mojej obecności na działce więc do końca nie wiem jak system się sprawdza. Ech, kolejny raz stwierdzam, że tyko na forum ogrodniczym można przyznać się do takich ekscesów bez narażenia się na propozycję porady u specjalisty od głowy

.
Jeden kwiat już się rozwinął

.
Pąków ma bardzo dużo, więc czyszczę szkiełko obiektywu i liczę na setkę zdjęć Abrahama

. To nadal jedna z najzdrowszych róż w moim skromnym ogródku. Pożegnam się z Peace i Die Welt, kwiaty piękne ale co z tego, kiedy jest ich jak na lekarstwo a pokrój i zdrowie krzewów - szkoda słów. Lilie były mniej więcej mojego wzrostu a ja mierzę 1,64 cm

. Teraz są już przesadzone na inne miejsce, gdzie mogą dominować tak, jak im się podoba. W nogach Westerlanda posadziłam liliowca, który z kolei zaczynał dominować na wrzosowisku. Ot, takie przemeblowanie.
Krysiu, właśnie tego się obawiam, że płyty się nie wtopią w krajobraz nawet z upływem czasu. No cóż, sezon i tak się kończy więc placyk przejdzie do zakresu prac przyszłorocznych. Z wiekiem mam coraz więcej cierpliwości. Poczekam

. Czy masz jakiś pomysł dlaczego w tym roku jabłka tak słabo obrodziły?
Jabłka na mojej Koszteli
Cieszę się tym pięciornikiem jak nie wiem co. Gdyby się nie odrodził po radykalnym cięciu, rozstałabym się z nim bez żalu. Ot taki sobie drapak. Teraz pokazał ładne, duże kwiaty na zwartym, kształtnym krzewie. Podoba mi się z tymi wesołymi kwiatkami, zdrową zielenią, kompletnym brakiem wymagań. Teraz, u progu jesieni, przewyższa urodą niejedną różę.
Zachęcona tym widokiem, posadziłam również pięciornik różowy. Ale teraz już wiem, że trzeba go mocno przyciąć. Ten młody egzemplarz będzie cięty co roku i oczekuję, że w przyszłym roku będzie to chmura różowych kwiatków.
Ze zdrowiem moich róż jest...różnie

. Muszę poczytać o Chippendale, bo spodziewałam się bardzo zdrowego krzewu, a jest tak sobie. Czy tylko u mnie? Ale generalnie nie jest aż tak źle, żeby strasznie narzekać. Róże to róże, kwiaty piękne ale w drugiej połowie lata liście nie zawsze zachwycają. Czytałam, że oprysk trzeba robić nawet co dwa tygodnie. Ja w tym roku, w to wyjątkowo deszczowe lato zrobiłam oprysk jeden raz

, więc powinnam się cieszyć, że w ogóle są jakieś liście na różach

.
Westerland z bliska...
...troszkę dalej
i jeszcze dalej. Widać drugi, młody krzew, który łapie wiatr w żagle i puszcza nowe pędy.
Powtórzyły dzwoneczki i ostróżki. To są dzwonki szkolne, bo wrześniowe

.
Na wrzosowisku został już tylko jeden liliowiec. Drugi powędrował do Westerlanda. Zobaczymy czy się dogadają.
Zdaje mi się, że tam za bardzo panoszy się również bodziszek.
Graham Thomas zapowiedział się jednym kwiatkiem ale szykuje się nieco więcej

.

.
Och, lato zawsze mija zbyt prędko! Trzeba szykować szpadel do jesiennych przeprowadzek. To też jest fajne. Muszę przesadzić hortensje, kilka róż, pigwowca, dwie krzewuszki. Czas ćwiczyć kolanko!
