Witajcie po dłuższej przerwie.
Z uwagi na zagęszczenie mojego mieszkania przez licznych gości, miałam utrudniony dostęp do komputera.
Narobiło mi się dużo za dużo zaległości, które z
trudem i mozołem postaram się nadrobić.
Zacznę jednak od odpowiedzi na Wasze przemiłe posty, a później wyruszę do Waszych kwitnących ogrodów.
Beatko [Bazyla] - u mnie już ziemia przesuszona i jeśli dzisiaj nie spadnie deszcz, to jutro będę zmuszona podlać część działki, tę bardziej zagęszczoną roślinnie.
Co do jeżyn, to mnie bardziej martwił brak opadów, bo owoce nie chciały rosnąć, a przeciwnie, przysychały. Po deszczu ożyły i nabrały masy.
Pięknie dziękuję za słowa uznania dla moich roślinek
Zabawki chwilowo zostawiłam, zobaczy się, co dalej.
Pozdrawiam i serducho zostawiam.
Ewuniu [ewarost] - gdybym miała ogród przed- czy za domem, to M byłby biedny, chodziłby głodny

, bo ja nie patrzę na zegarek podczas przebywania wśród rabatek.
Wzajemnie pozdrawiam i buziaki zostawiam.
Iguniu - maki nie leniuchują, ale liliowce w tym roku mają mniej pąków niż przed rokiem, mimo że są o rok starsze i bardziej rozrośnięte.
Od działki faktycznie odpoczęłam, jednak inne obowiązki nie pozwoliły poleżeć do góry brzuchem.
Mam nadzieję, że już błotko ustąpiło i mogłaś wejść na rabaty w celu definitywnego rozprawienia się z chwaściorami...
Dorotko [korzo_m] - u mnie kroplik też niechętnie pomieszkiwał, od ubiegłego sezonu uprawiam go na skalniaku i tutaj ma się dobrze, oczywiście pod warunkiem, że gołębie nie zdziobią sieweczek, a bardzo im smakują.
Samo plewienie potrafi porządnie zmęczyć, ale za to jaka przyjemność popatrzeć na czyściutkie rabatki!
Krysiu [leszczyna] - ślicznie dziękuję za tak miłe słowa.
Pozdrowienia odwzajemniam.
Stasiu - jest nadzieja, że nie ugotują się roślinki, jako że po niedzieli jeszcze Afryki nie będzie, tylko żeby deszcz już sobie od Twojej działeczki poszedł precz.

Przynajmniej na jakiś czas.
Pszczółki w tym roku jakoś szczególnie upodobały sobie makowe stołówki, co powoduje, że każdy kwiat szybko opada i aktualnie głównie makówki widnieją na rabatach.
Dziękuję pięknie za dobre słowa i życzenia. Zdrówka i słoneczka życzę również Wam i Waszym roślinkom.
Danusiu [danuta z] - u nas na działkach jest pozwolenie na hodowlę pszczół, o ile sąsiedzi nie zgłoszą weta, toteż są działkowcy posiadający jeden - dwa ule, bo więcej nie wolno.
Kochana, przecież doskonale wiesz, że po wyplewieniu rabat, natychmiast pokazują się kolejne chwaściory i tak w koło Macieju.
Aniu [anabuko] - wczesną wiosną jakoś niewiele owadów koczowło w kwiatach drzew i krzewów owocowych. Widocznie czekały na smaczniejszy nektar, a może jeszcze wówczas drogi do mojej działki nie znalazły....
Dziękuję w imieniu liliowców,

które jednakowoż muszę pogonić, bo jakoś słabo rwą się do bardziej obfitego kwitnienia.
Maryniu - na działkach rudbekie kwitną już od dawna i w dużych ilościach, tylko moje się nie spieszą. Za to jak już zaczną swój festiwal, to dopiero będzie się działo!
Myślisz, że już po plewieniu? Zobaczymy, co powiesz na ten temat po najbliższej wizycie na działeczce.
Marysiu [Maska] - to ja jestem gotowa ten deszcz przyjąć. Z otwartymi ramionami, bo już miejscami mam zbyt sucho.
Pozdrawiam wzajemnie i dużo

życzę.
Kasiu [kania] - ciągle czekasz na deszcz? To niech wreszcie spadnie. U mnie też by się przydał, nawet jeśli chwasty miałyby znowu ruszyć.
Dziękuję w imieniu liliowca 'Lacy Doily'.
Basiu [apus] - super neologizm - "pilates".
Tygrysówka u mnie od dawna traktowana jest jak kwiat jednoroczny, a że nie jest szczególnie droga, to sobie nie odmawiam zakupu cebulek wiosną. Tak więc - jak widać, ze mnie podobny "leniwiec".
Aniu [anabuko] - dziękuję pięknie za wszystkie miłe słowa i dobre życzenia.
Zostawiam Wam różany kwiatuszek.
