Basiu, dziękuję, grubosze mają się dobrze. Ja je wyniosłam jak było ciepło.
Zdjęliśmy folię do łatania bo miało być ładnie.

Na drugi dzień padało, a folią jeszcze nie załatana.
Okrywałam te grubosze czym się dało, a był wiatr okropny. W końcu załataną folię założyliśmy i w nocy była ulewa z dużym ochłodzeniem.
Nic się gruboszom nie stało, kaktusom też.
Ochłodzenie- u mnie przymrozek był tak minimalny, że szkód nie narobił.
Farel- przepisy na hypertufę znalazłam w necie. Jednak zrobiłam inaczej bo nie miałam perlitu.
Dzięki perlitowi te donice są lekkie, moje są koszmarnie ciężkie.
U mnie występuje piaskowiec tzw. ciężkowicki. On ma różne formy, i takie, które tworzą mocne zwarte kamienie, które się nie rozlatują i takie bardziej zlepieńcowate

Tak generalnie te drobne kamyczki to jest tzw zlepieniec, który mam w jednym miejscu. I właśnie wykorzystałam to moje piasko-kruszywo do cementu.
W zeszycie mam zapisane 1cz cementu- 5 cz. piasko-kruszywa
Trudno jest zrobić cienkie te doniczki, dlatego są takie grube.
Na formy brałam co się nawinęło, doniczki, okrągłe, kwadratowe, miski,
a takie dwie duże misy, to w piasku zrobiłam zagłębienie, wyłożyłam folią i na to wylałam beton.
Trzeba pamiętać o dziurkach.
Jak się wyjmie już doniczkę z formy to ona musi trochę postać, ale trzeba wyczekać dobry moment, że można ją już brać do ręki i trzeba ją wyszczotkować drucianą szczotką. Wtedy pojawia się nam ta fajna faktura i odsłaniają się kamyczki.
One dość chłoną wodę jak się podlewa rośliny, więc ja po prostu wyłożyłam wnętrze folią.
Część stoi na polu cały czas i nic im się nawet nie dzieje. Pękła jedna duża misa, ale ona miała miejscami trochę cienki spód.
No i ważna sprawa. Wnętrze formy trzeba wyłożyć folią.
Im bardziej będzie ta folia pomarszczona tym głębsza faktura będzie potem na donicy,
bo będę widoczne takie załamania zagięcia, to też fajnie wygląda, jeśli chcemy mieć taki efekt.