Moniu - dziękuję bardzo

. Ja to w tej chwili nawet nie spodziewam się kwiatów. Dwa dorosłe postraszyły mnie pączkami, które później ususzyły. Więc teraz mam nadzieję tylko na to, że będą zdrowo rosły.
A poziomki chyba jednak zbierają się do snu zimowego - mają coraz więcej żółtych liści (za to maliny wypuszczają pąki

).
Filigranowa - dziękuję

. Będę się do Ciebie wiosną uśmiechać jeszcze raz o listki, bo te, które dostałam chyba jednak miały za zimno lub za ciemno i nie dały rady

.
Mmarylo - dziękuję bardzo

, a hoje miałam wykąpać przed zrobieniem zdjęcia i oczywiście zapomniałam. Na szczęście na fotce nie widać, że są całe w ziemi

.
Lidko - dziękuję

. No właśnie pluszak nie do końca chce współpracować, ale jeszcze mam nadzieję

.
Rapunzel - dziękuję

. Cieszę się, że Ci się podoba. Ja już mam na koncie cztery liście i jedną sadzonkę - na pewno na wiosnę będzie lepiej

.
Stokrotkaniu - dziękuję

. Masz rację - na pewno ruszą na wiosnę

. Muszą!
Zrobiłam porządki świąteczno-noworoczne i przy okazji chciałabym pokazać Wam trochę zieleninki.
Na początek 2w1, czyli szeflery. Może to ostatnia okazja, aby się nimi pochwalić, bo ewidentnie coś je podgryza, a ja nie mogę wytropić łobuza. Na innej roślince znalazłam jakiś czas temu wielką, spasioną gąsienicę, ale dziury ciągle widzę na kolejnych kwiatkach, a winowajcy brak

.
Widok ogólny i dziura w liściu:

A tu dowód na to, że w doniczce jest też dwubarwna (choć mocno ukryta):
Chciałabym też się pochwalić moim mini-kwietniczkiem na dzbanecznika, zrobionym własnoręcznie, nieco na wzór kwietników
Stokrotkani. Nie jest zrobiony do końca, bo jakoś nie mogę nigdzie trafić drobnego łańcuszka nierdzewnego, ale na sznurku też się trzyma, choć nie wygląda zbyt "wyjściowo":
No i moje ostatnie nabytki z casto: fikus i maranta

. Fikusa zobaczyłam jakiś czas przed Świętami i tak od tamtej pory ciągle chodził za mną. Opierałam mu się bardzo dzielnie, bo przecież za duży i za drogi, ale w końcu przegrałam. Natomiast maranty zrobiło mi się szkoda, bo stała taka bidulka z poszarpanymi liśćmi i kosztowała jakoś koło 4 zł. Szkoda mi się jej zrobiło, więc zabrałam do domu

.
