U Ciebie już nagietki zakwitły? Z gruntowego siania?
Byłam w Villefranche-sur-Saône
U nas wody lokalnie zbyt dużo, rzeki wylewają, niechby trochę tych chmur deszczowych teraz już do Was poszło..
Witam dziewczyny
Nagietki wysiałam w ubiegłym roku, bez żadnego przekonania, miałam pod ręką nasionka no to zasiałam tyle ze w bardzo nie wygodnym miejscu. Traktowane były po macoszemu, deptane były regularnie, nawet kosiarka je zjechałam, przez zimę o nich zapomniałam bo rabarbaru je zasłonił . Nie tak dawno patrzę a tu tak ślicznie rosną, wypieliłam, podcięłam i kwitną.
Mario TVillefranche-sur-Saône nie znam jak i całego regionu Jeśli się nie mylę to to jest kolo Lyonu. Mam nadzieje ze ci się tam podobało, i masz same piękne wspomnienia.
Gosiu dziękuje za propozycje, no fakt ze do Polski i vice versa to trochę daleko hihi.
Róże jakoś rosną niektóre sa odporne na choróbska jak np. Barbara Streisand czy Papi Delbard , a te które kupiłam korespondencyjnie ciągle chuderlaki. Nieśmiało pokazują lepki ale daleko im do miss.
Podlałam gnojówką, spryskuje przeciwko mszycom, teraz maja plamy na liściach, na moje własne dzieci tak nie chucham. Kurcze zaczynam zgrzytać zębami, bo jak nie urok to ....Kupiłam w sklepie bio "savon noir" takie mydło dobre na wszystko i do domu i do ogrodu hihi. Podobno super na mszyce opryskałam mój wiciokrzew bo mszyc jest tyle ze jest czarno ;:44 , zobaczymy co to da. Próbuje być nastawiona optymistycznie, taaakie róże mnie czekają, ale szczeki bolą od zgrzytania zębami
Mieliśmy bardzo piękny week end, dziś o 10h rano mieliśmy 22° C w cieniu Deszczu na horyzoncie nie widać, wiec trzeba podwoić siły by podlewać ogródek.
W tak piękny week end wybraliśmy się do pięknego ogrodu zwanego " mieszanym ogrodem". Właściciele tak go nazwali gdyż połączyli ze sobą rożne gatunki roślin np: róże liany z clematisami .Ogród urządzony z gustem i smakiem. Przechadzaliśmy się małymi dróżkami pomiędzy bujna roślinnością. Właściciele nie zapomnieli dodać kilka szczegółów jak np elfy na i w drzewach czy domek czarownicy. Mogliśmy piknikować w samym sercu ogrodu miedzy kwiatami ptakami i małymi gąskami. wrodzimy tam w połowie czerwca kiedy zakwitną róże i klematisy. Wszystkie tunele czy ogrodzenia są zrobione z żywej wierzby (zamówiłam wierzbę na przyszły rok by zrobić dzieciom mały szałas). Mozna było spotkać ławeczki i krzesła by przysiąść i odpocząć w cieniu
przechadzka dala mi kilka pomysłów, postanowiłam uciąć gałąź kamelii, gdyż jest strasznie ciężka i zabiera dużo miejsca. Pod pniem zasadzę kwiaty, przy murze zasadzę wiciokrzew który w donicy jest ciągle chory, może zmiana miejsca mu pomorze.
Na dodatek w ta piękną pogodę dopadła mnie "gorączka zakupowa", kupiłam dalie "polka" "hallo" ta to niska ma ok 40cm. I na sprobe 2 canny "red king" i "en avant". Trzy klematisy " warszawska nike" "blue angel" i "multi bleue"
Kamelia gdzie utnę 3 gałąź
Oto kilka zdjec z wycieczki
W moim ogrodzie ciagle kwitnie
nagietek
piwonia
No i jak przystało na sezon pyszne langoustine czyli homarzec
Gosiu piwonia, nagietek a czy langusta też od ciebie z grządki Ogród który odwiedziliście jest ogrodem prywatnym? bardzo mi się podoba a w szczególności te figurki, wiesz że ja lubię takowe a jeszcze jak są pochowane, super
Katarzynko, masz racje ogród który zwiedzaliśmy jest prywatny. Figurki są bardzo ładne, ale mniejsze niż twoje elfy Obiecałam dzieciom ze kupie kilka figurek by pochować w ogródko. Niestety znalazłam w sklepie tylko strasznie kolorowe krasnale.
Po pięknej pogodzie przyszła burza i deszcz nawet dobrze, bo mi podlało ogródek i wypełniło studnie.