Dostałam wczoraj od naszej Violi kilka pięknie popakowanych paczuszek z nasionkami. Niespodzianka ogromna, tym bardziej że kompletnie niespodziewana...i paczuszkę z potpourri własnej roboty. Violu czyżbym tam czarnuszkę damasceńską wyczuła? Postawiłam sobie w kuchni i co przejdę to wącham. Lubię ten zapach. Dziękuję Kochana za tak miłe prezenty
No i od wczoraj mamy nowego kociaka. Nie chciałabym mu ujmować, ale to chyba najbrzydszy, najbardziej zabiedzony i przestraszony kociak pod słońcem

Bardzo się boi nowej sytuacji, nie chce wychodzić spod łózka. Miauczy przeraźliwie. Ale gdy już go się złapie to się nie wyrywa, staje się spokojny, zaczyna mruczeć i nawet zasypia na rękach. Nie wiem jak mam z nim postępować. Żal mi biedactwa strasznie, ale musi przyzwyczaić się do nowego domu. I w dodatku dziś rano gdy Piotrek próbował ją złapać to uciekła przez wiatrołap do otwartego garażu i wpadła do pojemnika z resztkami paliwa. Musiałam ją umyć, ale na niewiele to się zdało-futerko ma pozlepiane i cuchnie naftą. Jeść-je, pić-nie piła od wczoraj nic

, załatwiła się tylko raz w kuwecie, ale poza nią chyba nie. Piotrek nazwał ją Opera. Chyba z racji ciągłego miauczenia, nawoływania kociej rodziny. Niestety wiem, że gdyby przy niej została to najprawdopodobniej nie przetrwałaby długo. Mam nadzieję, ze się biedactwo do nas przyzwyczai.
Soniu-Dziękuję za miłe słowa

Dalie bardzo lubię, to jedne z najpiękniejszych dla mnie kwiatów i nie wyobrażam sobie jesiennego ogrodu bez nich. Pracę w ogrodzie uwielbiam, to jedyna praca, która wymaga dłubaniny i co do której nie tracę cierpliwości - kocham to robić.
Krysiu-Obrzeża falowane robię zawsze. Najpierw układam wąż ogrodowy, a później kopię wzdłuż niego szpadlem. Lubię takie pofalowane rabaty. Co do pracy w ogrodzie-taka zima bardzo do niej nastraja

Aż nie chce się w domu siedzieć. Na razie walczę z kretami-jak skończę (a może raczej o ile mi się uda ) to zacznę grabić - całe podwórko mam usłane kawałkami kory z rabatek
Patrycjo-Gratuluję tak miłej niespodzianki

Oby wszystko dobrze się z tą maleńką niespodzianeczką Ci ułożyło. Mój mały pomocnik bardzo mi pomaga; lubi czuć się potrzebny więc chętnie wywozi zeszłoroczne liście, nosi drewno, wyrywa chwasty...
Sylwuś-Dalie mam różne, ale są to raczej wyższe odmiany. W tym roku chciałabym dokupić kilka karłowych odmian z pustymi kwiatkami. Bardzo mi się podobają

Co do poszerzonych miejsc-tam mają być kwiaty i trawy

Zobaczymy co z tego będzie

Sylwuś gdybyś się jednak co do tych kann przekonała to ja mogę Ci je dać-wielkie karpy. Mi jakoś niespecjalnie się one podobają, a późniejsze ich wykopywanie to mordęga-rozrastają się bardzo
Madziu-Aż parsknęłam śmiechem gdy pomyślałam jak Kuba zajmie się moim ogrodem

No, ale fakt-zająłby się pewnie lepiej niż mój eM
Danusiu-To się poprzytulajmy

Ja już mam nową kocię, ale jest strasznie dzika. Przygarnęliśmy ją praktycznie z ulicy i jest bardzo nieufna. Mam nadzieję, że się oswoi, ale póki co jest bardzo bardzo trudna, jakby skrzywdzona. Ale może potrzebuje czasu-z czasem pewnie się przystosuje. Danuś zaglądam codziennie na Twój wątek licząc na wieści o nowym piesku. Trzymam kciuki
Martuś-Oj tak nieuleczalne

Ja cały czas wmawiam sobie, ze już dosyć nasadzeń, że trudno będzie mi to wszystko pielęgnować po powrocie do pracy, gdzie będę poza domem po 12 godzin codziennie. Ale za każdym razem się łamię. Za bardzo wchłonęła mnie ta pasja i marzy mi się już większa działka. Taka jak Twoja na przykład

Ale zbieram pieniążki, zbieram-za mną jest piękny plac na sprzedaż
Renatko-Dziękuję

A powiedz-czy nie chciałabyś żebym wiosną ukorzeniła Ci troszkę gałęzi z tych wierzb mandżurskich, które mam przy kole? Pisałaś kiedyś u mnie że szukasz szybko rosnących drzewek
