



W ogóle róże mają swój czas



Westland jest nie do zdarcia.


Chopin znowu kwitnie.

I kolejny krzaczek Avalonu rozwinął już pąki

Wczoraj wieczór i dziś rano popadała, więc po pracy postanowiłam posadzić ostatnie nabytki.
Na rabatę z liliowcami dosadziłam astry bylinowe, by i tam było trochę kolorowo.



Posadziłam także nowe trawy. Niestety nie były oznaczone i nie znam odmian, ale bardzo mi się spodobały.




Posadziłam także pigwowca

hortensję, która okazała się Grandiflorą

oraz rododendrona Mieszka I

krzewuszkę

Liliowiec nadal kwitnie i nie zamierza kończyć...


Kroksomia daje po oczach

Przesadzonym hostom, które z powodu zbyt słonecznego stanowiska mają obecnie niezbyt atrakcyjne liście, dosadziłam do towarzystwa żurawki. Wreszcie mogłam, bo rabata jest w cieniu


Kolejna dalia zaczyna kwitnąć. Miała być pomarańczowa...

Wim's red pięknie się przebarwia

Zakwitła także roślina przywieziona przeze mnie z Bułgarii. Komelina to czy nie?

A na koniec jeżówka w promieniach słońca

I poidełko pełne deszczówki

Gosiu (gosia07)! Moje kany nie są bardzo wysokie, ale na pewno świetnie rosną w donicach. Więc może to Picasso? Nie wiem

Geniu! Irys jest prześliczny i mam nadzieję, że i u mnie powtórne kwitnienie irysów będzie miało miejsce. Dzięki, że o mnie pamietałaś

Krysiu (ignis05)! Na razie poprzestanę na Mieszku I, a gdyby się udało, to pewnie sięgnę po Twoje pewniaki


Jagodo (JagiS)! Nie ma sprawy. To oczko dało mi do myślenia! Ale może kiedyś...