Ten na dzisiaj u sąsiada jest solidnie zapuszczony. Mam pewne obawy co do zadowolenia sąsiadki po cięciu, ale skoro powiedziała "tak" to nie ma zlituj

Najwyżej się nie będzie odzywała do czasu owocowania

Ja się Kapitana słucham to i znalazłem coś na temat http://www.winogrona.org/forum/odmiany/ ... t5550.htmlkapitan pisze:Od średnic i liczby mb przyrostu, ważniejsza jest ocena stopnia zdrewnienia łozy.
Trudno mi się z tym zgodzić. Bardzo często jest tak, że łoza u nasady jest cienka i doskonale zdrewniała. Im dalej jest zdecydowanie grubsza i wcale nie drewnieje. Ale nie o tym chciałem. Jeżeli mamy problem z oceną, to warto postępować wg schematu. Pada tu wiele porad, z którymi trudno mi się zgodzić np wycinanie pąków na odcinku łozy przewidzianej na pień, a z dalszej części formowanie ramienia i to wszystko na bardzo młodych krzewach. Bezpieczny schemat wyprowadzania formy w pierwszych trzech latach opisywałem wielokrotnie. Wygląda to tak 1-3 -5. W pierwszym roku po posadzeniu jedna latorośl i cięcie max na 5 oczek. W drugim 3 latorośle i minimalne owocowanie. Cięcie pod kątem przyszłej formy i uzależnione od jakości tych trzech łóz. W trzecim roku 5-7 latorośli, zwiększenie owocowania (np na trzech latoroślach) i cięcie jak w drugim roku, czyli pod kątem budowy formy docelowej. Jeżeli ktoś bardzo chce mieć pień i ramię z jednej łozy to niech to zrobi w trzecim roku, a przez pierwsze dwa lata tnie krótko żeby mieć silną łozę nisko od ziemi. W trzecim roku jest gwarancja że system korzeniowy bez problemu zasili nawet ponad 10 latorośli.jars pisze:@Kapitan
Niewątpliwie masz rację. Wiele czynników jest istotnych. Grubość łozy jest chyba jednak parametrem od którego zaczynamy ocenę - jak jest cieniutka, to nawet nie ma się co zastanawiać nad jej zdrewnieniem ...
Albo ja tak piszę, albo Ty tak czytasz? Jakie dwie? Gdzie tak napisałem?pelikano11 pisze:Kapitan jeśli możesz to wyjaśnij mi na podstawie tego zdjęcia -
jeśli boggi zdecyduje się na wycięcie prawej łozy i będzie postępować według Twojego schematu I sezon - "prowadzimy sadzonkę na dwie latorośle" ...
Nie sądzę, żeby to był rzekomy. Kiedy to się działo? Trzeba najpierw wykluczyć uszkodzenia przymrozkiem.Una pisze: Poczytałam trochę i pooglądałam zdjęcia w internecie (niestety własnych nie zrobiłam) i to chyba był mączniak rzekomy.
No to mnie maszpelikano11 pisze:tu przeczytałem http://winnicakapitana.blogspot.com/201 ... bazie.html
Pierwszy sezon to tam już był. Z sadzonki wyrosły dwie łozy i jeżeli chcemy je zachować to należałoby ciąć jak jest pokazane tutaj. http://winnicakapitana.blogspot.com/201 ... bazie.html dla I sezonu. Jeżeli chcemy przejść na nieco wyższy pień to ja bym to zrobił po II sezonie na jednej z tych łóz (wtedy już drewnie), a druga po sezonie bym wyciął w całości. Na tej do wycięcia w drugim sezonie można zrobić owocowanie.pelikano11 pisze:Ale ja wcale nie miałem takiego zamiaru, cały czas w głowie mam ten obrazek i w końcu prawie się pogubiłem![]()
A co z tymi pąkami nad ziemią ze zdjęcia?
Popatrz teraz na zdjęcie wyżej na którym zaznaczyłem niebieskie strzałkikapitan pisze:Pada tu wiele porad, z którymi trudno mi się zgodzić np wycinanie pąków na odcinku łozy przewidzianej na pień, a z dalszej części formowanie ramienia i to wszystko na bardzo młodych krzewach.
Dla ścisłości - na zdjęciach sadzonek Bogdana http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p5089595 widać że w zeszłym sezonie wyrosły tam po 4 i 5 latorośli. Więc trzeba też mieć na względzie, że w tym I sezonie było już "przedobrzone".kapitan pisze: Pierwszy sezon to tam już był. Z sadzonki wyrosły dwie łozy (...)
To było na przełomie maj i czerwiec. Liście były jędrne, nie zwiędłe jak przy przemrożeniu.kapitan pisze:Nie sądzę, żeby to był rzekomy. Kiedy to się działo? Trzeba najpierw wykluczyć uszkodzenia przymrozkiem.Una pisze: Poczytałam trochę i pooglądałam zdjęcia w internecie (niestety własnych nie zrobiłam) i to chyba był mączniak rzekomy.