Tosiu! Oni tam mają straszny meksyk w tej części ogrodu i pewnie dlatego nie chcą nic z tym zrobić, a ja nie wiem dokładnie gdzie to gniazdo jest, bo do mnie przylatują tylko pojedyncze sztuki. Ich najmłodszy synek jest po operacji serca i ogólnie mocno schorowany, ale nic do nich nie dociera, a przecież w Jego wypadku wystarczyłoby niestety jedno ukąszenie
Wiem, że lubisz, a dziś rano pokazały się u mnie pierwsze - zapachu nie prześle niestety...
Pat! To zdjęcia częściowo z przed większych opadów. Te drobne kwiatki to Lewisja. Chwilowo przekwitła, ale mam nadzieje na ciąg dalszy. Ja większość kwiatów (warzyw też) mam na podniesionych rabatach i tylko część przypominała ryż.
Aniu! Ja niestety jestem tak nieogarnięta z robotą, że praktycznie robię w każdy możliwy dzień, bo często długo pracuję, a i kręgosłup nie pozwala mi każdego dnia. Z szerszych ujęć musimy zrezygnować, bo u mnie tylko miejscami nadaje się do fotografowania
To jedno z bardziej ogarniętych miejsc (doniczki, pojemniki itp są wszędzie)
A taki stan chciałabym mieć na całym ogrodzie

choć większość pomyśli, ale bałagan.
pozostały teren budzi mój ogromny smutek
