Kocham swój dom i cieszę się ,że go kupiliśmy ,a w tym roku zima była taka ,że dzieciaki zgarniały śnieg z całego podjazdu ,żeby ulepić bałwanka dla Kuby 
A o serduszkach możesz poczytać tutaj 
. Super rabata do zagospodarowania . Potrzeba tylko siły i gotówki na rośliny, ale to już 'drobiażdżek' .
potrzebny im do życia woda jak nam a jakie kolory soczyste. 
nareszcie dziś rozwinęły się pierwsze kwiaty ,a to znaczy ,że zaczął się magiczny czas irysów 
zapowiada się sucha wiosna,a na pocieszenie mój pierwszy babciny i cudnie pachnący
A moje małe iryski jakieś pogniewane na mnie czy co? Nawet jednego pączka nie mają 
Co dzień doglądam reszty - chyba będzie ok. Tamte będzie trzeba wymienić. Teraz tylko czekać czy w tym roku zakwitną 
Zaglądam po raz pierwszy i od razu jestem zdumiona tym, że masz już kwitnące iryski. U mnie irysy kojarzą się zawsze z czerwcem. Nigdy wcześniej nie miałam ani jednego.
U mnie też sporo roślin czeka w doniczkach i coś czuję, że jeszcze poczekają. Musisz tylko, tak jak pisze Wanda, pilnować z podlewaniem, zanim "ruszą" korzenie 
to dziwne ,masz przecież całkiem ładnie rozrośnięte kępki 
a może potrzebują jakiegoś nawozu z przewagą potasu?
tak cieszyłam się z łagodnej zimy ,a tymczasem brak mrozu nie wszystkim moim nowościom wyszedł na zdrowie,po raz pierwszy miałam do czynienia ze zgnilizną kłączy u irysów i tzry odmiany z posadzonych na jesienie już pożegnałam a trzy jeszcze reanimuję 
Co roku obiecuję sobie ,że koniec ze spontanicznymi zakupami ,najpierw przygotuję miejsce,ale jak tu się oprzeć tym wszystkim ofertom i promocjom Z różyczkami to ja latam jak przysłowiowy kot z pęcherzem to moje pierwsze ,takie poważne zakupy różane i szczerze mówiąc kompletnie brak mi doświadczenia przyjechały akurat jak u mnie były spore przymrozki i trochę spanikowałam,stąd te wiadra mam taki kawałek ziemi ,który nazywam rozsadnikiem ,ale jak tylko coś tam wsadzę to męska część rodziny od razu urządza tam przemarsz wojsk 
Uwielbiam irysy,samo patrzenie na nie poprawia mi nastrój ,nie zależnie od wszystkich kłopotów i zawirowań znów krążę po drodze w tą i z powrotem patrząc ,czy coś nowego się rozwija 
Jedna miniaturka iryskowa wystawiła nosa i pokazała pąki- ciemny fiolet i on jest najwcześniejszy, więc może na tą resztę jeszcze nie czas trochę u mnie wietrznie i zimno było ostatnio, to może dlatego tak długo czekają. 
Kolejne 
u mnie troszkę giną w tłoku i proszę jeden z trzech jaśminów ma pączki
To kolejne moje ulubione, czekam na kwitnienia miniaturek, bo jak na razie to miałam tylko te wysokie. 
