Lucynko rozumiem,..... ale gdybyś nie była na forum to dopiero byłoby zmartwienie.
A tak to sama widzisz, już chcą pomagać i jakby co, to tak Cię zaopatrzą, że niedługo nie będzie śladu po tym gradobiciu.
Więc głowa do góry, i nie martw się już.
Grażynko, wiem, że wszystko odbije i wyrośnie, korzonki są przecież nienaruszone ale żal czasu i tego mojego zachodu.
Ale na rozweselenie zdjęcie wczorajsze.
Ale masakra a najgorsze że jesteśmy bezradni wobec takiego czegoś
można tylko ubolewać ale przyjdzie ciepło i wszystko będzie dobrze
Lucynko głowa do góry
Lucynko jest wiosna rośliny mają teraz niesamowity wigor i szybko się otrząsną , wiadomo cebulowe w tym roku nie odzyskają świetności ale byliny zaraz tę przygodę będą miały za sobą - pewnie teraz zdwoją produkcję liści , trzymaj sie kochana
Żurawkom nic nie będzie.
Poobrywaj zniszczone liście, wypuszczą nowe i ładnie się zagęszczą.
I dobrze byłoby od razu podzielić te duże, bo latem zrobią się brzydkie (szczególnie Strawberry Swirl).
Moi drodzy. Kolejna porcja zdjęć. Praktycznie to już u mnie nie ma innych widoków. Szkoda, że nie można powiedzieć- teraz może być tylko lepiej... bo przecież jeszcze mróz...
Asiu, ja dopiero niedawno obrywałam stare zimowe liście. One poszalały tak przez ostatni tydzień, więc te odrosty nie wiem czy są na tyle silne aby sobie poradzić? Ale zobaczę.
Ojoj, a to trafiłam na smutne widoki
Cóż, taki los ogrodnika. Nie martw się jednak Lucynko! Rośliny bywają silniejsze, niż sądzimy. Jedne nam padają, a inne wbrew logice przeżywają wszelkie kataklizmy i rosną jak gdyby nigdy nic
I Twoje podniosa się po gradobiciu