Całkiem możliwe.
Oto info. z kilku źródeł:
"Zaraza ziemniaczana najlepiej rozwija się w warunkach dużej wilgotności i w niezbyt wysokich temperaturach. Największa produkcja zarodników występuje w temperaturze 21oC i wilgotności względnej 100%. Najodpowiedniejsza temperatura do produkcji zarodników pływkowych przez grzybnię zarazy to 12oC, natomiast kiełkowanie w strzępkę grzybni, która wnika do rośliny, następuje w temp. 24oC. Dalszy rozwój grzybni może przebiegać w temperaturze od 10 do 29oC, a najszybciej w temperaturze 21oC."
"Warunki rozwoju i infekcji
Ekspansja choroby jest największa przy bardzo dużej wilgotności powietrza i długotrwałym zwilżeniu liści w połączeniu z niską temperaturą (12- 15oC) otoczenia. W zależności od warunków zewnętrznych istnieją dwa sposoby kiełkowania zarodników infekcyjnych. W temperaturze poniżej 18 0C zarodniki konidialne przekształcają się w zarodnie pływkowe, w których tworzą się (po kilkanaście) zarodniki pływkowe, mają one zdolność kiełkowania w kropli wody w ciągu około 2 godzin. Natomiast w temperaturze wyższej niż 20 0C i przy małej wilgotności tworzenie pływek ustaje a zarodniki konidialne kiełkują bezpośrednio. Proces ten odbywa się powoli ? od 8 do 42 godzin. W temperaturze powyżej 25 0C i w suchym powietrzu zarodniki grzyba giną."
"Rozwój P. infestans następuje już w temperaturze 12?15°C, a dalsze rozprzestrzenianie się tego patogenu uzależnione jest od pogody. W temperaturze poniżej 18°C powstają zarodnie pływkowe (zoosporangia), w których tworzy się kilka zarodników pływkowych (zoospor), te z kolei łatwo się przemieszczają z kroplami wody i szybko kiełkują ? dochodzi wtedy do szybkiego porażenia roślin i rozprzestrzeniania się choroby. W okresie, gdy temperatura przekracza 20°C i wilgotność powietrza jest mała, rozwój patogenu następuje powoli, a w temperaturze 25?27°C ? ustaje całkowicie."
@Irek 76 -
