Ewo ja nie wiem czy mam zdolności, to się dopiero okaże. Ale tato maluje, ciotka maluje , może coś tam w genach kapnęło i mnie. Zobaczymy
Basiu, normalnie schudłam, zresztą jak zwykle latem bo więcej bieganiny a i na jedzenie w upałach mniejsza chęć.
A z entuzjazmem u mnie różnie, doły też mam. Jak sobie pomyślę, że coraz starsza jestem to zaraz mam chęć wykorzystać dany mi czas na jak najwięcej rzeczy. Obrazek pokażę, nawet jak nie za bardzo wyjdzie, nie ma sprawy. Ale podejrzewam, że potrwa to jeszcze jakieś 3 tygodnie. Co kilka dni daję mu wyschnąć bo na mokrym nie zawsze wszystko idzie malować
Dala, malwy zawsze lubiłam, właśnie dlatego, że robią taki swojsko wiejski polski klimat. Udaję, że rdzy nie widzę ale nie wiem dlaczego u niektórych w ogrodzie są piękne liście. dlaczego nie u mnie. .
Elżbietko, wybrałam na początek jakiś najłatwiejszy temat. Kilka drzewek, jakaś łąka i kawał drogi, no i niebo z chmurkami. Łatwe okazało się wcale nie takie łatwe

No ale nic, coś tam wyjdzie a na drugi raz będę mądrzejsza i nie popełnię błędów, których zrobiłam mnóstwo już na samym początku
Mirko, wcale nie taka zdolna tylko ciekawa

Nie chcę przeżyć życia nie spróbowawszy rzeczy, które mogłabym zrobić , potem żal, że nie zrobiłam. No i coś po mnie zostanie
Lawenda ładna bo ma sporo lat, to był chyba mój pierwszy zakup po wprowadzeniu się do nowego domu
Tymczasem zjechał mężuś i zapewne trochę mniej czasu będę poświęcać różnym sprawom
Nie było go 18 dni i normalnie tęskniłam..
Straconego czasu i tak się nie nadgoni ale miło jak można razem usiąść na tarasie i pogadać przy piwku.
Przedwczoraj założyłam dwa wielkie słoje na nalewki, jedna z czarnych porzeczek druga z wiśni i wszystko z mojego ogródka a to tak cieszy
Nie przepadam za robieniem przetworów ale nalewkę lubię robić, przyda się na chłodne zimowe wieczory. Muszę wykombinować jeszcze inne, może znajdzie się coś na forum w innych działach. Przypominam sobie, że coś gdzieś czytałam tylko nie pamiętam gdzie.
No i cały czas wekuję czereśnie. Moi rodzice mają tak wielkie drzewo, że zajmuje i m połowę całego ogródka, tak więc mam skąd brać. W sumie fajnie móc coś zrobić ze swoich własnych owoców, czas poświęcony ziemi i roślinkom opłaca się. Fajna sprawa i jaka duma, z mojego własnego kawałka ziemi.
Zastanawiam się jeszcze co można zrobić z żółtych porzeczek, nie ma ich wiele ale może i z tego uda się coś wykombinować.