Madziu, wyobraź sobie, że teraz w wakacje chciałam się wybrać na kurs florystyki i po urlopie wychowawczym chciałam zmienić pracę i iść do kwiaciarni.
Mój mąż wybił mi to z głowy, gdyż nie dość, że pracowałabym 7 dni w tygodniu i w święta, to jeszcze pieniędzy z tego dużych nie ma
A dla mojego synusia przecież tez muszę mieć czas, bo to mój najukochańszy i najsłodszy kwiatuszek 8) 8) 8)
A
Sundavillę kupiłam wiosną w biedronce i dosyć ładnie się odwdzięcza
