Agniesiu dziękuję Ci bardzo
Małgosiu tak sobie wymyśliłam bo szkoda mi było wyrzucić nowy kibelek( był kupiony rok wcześniej przed remontem i jak się potem okazało był w nie widocznym miejscu pęknięty)
Małgosiu aby za bardzo się nie rzucał w oczy, został pomalowany sprajem na zielony jak wyschnie będzie przystawiony do ściany i czymś pnącym obsadzony

nie wiem jeszcze co ale chcę aby obrosło i wtedy nawet nikt nie będzie wiedział co to było
A najśmieszniejsze jest to że moje młodsze dzieci chciały się w nim załatwiać a sąsiad za płotem pyta się co to jest

a ja powiedziałam że mojemu M zbrzydł już biały kibelek i
pomalowałam na zielono

sąsiad się dziwnie popatrzył i po chwili odszedł
