Witajcie, w podwieczornym domciu :P
My dziś plumpaliśmy w bardziej płaskich stronach,
gdzie ciepło, noce przyjemne, a rośliny, jak na drożdżach.
Inny klimat, inny świat.
Lunia z Loenem, próbują nowatorskiej przeprawy, tregrem mostowym.
Jak widać, aureola wodna Lunę uszczęsliwia

.
Lepięzniki i rdest, niczym w dżunglii.
*******
Grażynko, to SĄ święte słowa.
Zwłaszcza, gdy zakupy zaczynają rywalizować z opłatami

.
Szczęściem :
- parapetów nie przybędzie
- miejsc do zawieszania przed oknami wieszaków, też nie przybędzie
- przedszkole w końcu podrośnie i będzie wymagało przecinki lub wymiany na inne
- tajemnicą jest co przetrwa tutejszą zimę z wyłaczeniami prądu !
Moni, jak więc widzisz powyżej, nawet hoyoba może mieć swoje
uwarunkowania.
Jagineką nie jestem
Myszku, ale powiem:
" Mój-ci on!"

Podobnie jak Mathylde i Chelsea. :P