Pomidory - choroby i szkodniki - cz.1

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
mila1003
200p
200p
Posty: 487
Od: 9 mar 2009, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląsk

Post »

Dzień bez kolejnych plamek na liściach to dzień stracony. Wrzucam kolejne zdjęcia. Tamtych starych plamek nie ma jak na razie, brązowiejące coś na łodydze jakie było takie jest nadal, ale za to mam inne rzeczy. Jedno to taka jakby brązowo-ruda plamka, ale wygląda tak jakby składała się z maleńkich grudek czegoś co się rozłazi i dalej tworzy plamkę. Na spodniej stronie liścia zmian nie zauważyłam.

Obrazek

Następnie malutkie ciemnobrązowe bardzo liczne plamki po spodniej stronie liścia. Liczę że będzie to niedobór (taką mam nadzieję) bo kolejnej grzybowej ani bakteryjnej choroby sobie nie życzę.

Obrazek

Następnie coś co nawet nie wiem jak opisać. To taka plamka, która po wierzchniej stronie liścia wygląda jakby to był popiół. Zdjęcie od spodu też zamieszczam. Była tylko jedna w całej szklarni więc jakoś sensacyjnie się nie martwię, ale jakieś to dziwne.

Obrazek Obrazek

A tak poza tym to moje krzaki chyba zaczynają cierpieć od nadmiaru wody. Wyglądają jakby miały wyzionąć ducha, liście im zwisają, wychodzi niedobór magnezu. Nie podlewam już od ponad miesiąca, ale ziemia wokół szklarni jest tak mokra, że przesiąka to do szklarni i wygląda jakby było świeżo podlane. Ewentualnie mogą też wołać o jedzenie, ale nawożenie posypowe raczej niewiele zdziała, a jak tu jeszcze podlewać te pomidory. Nie wiem czy mogłabym ewentualnie czymś je prysnąć, może są jakieś płynne dolistne nawozy do pomidorów? Wcześniej podlewałam gnojówką z pokrzyw, ale na dzień dzisiejszy ziemia w szklarni nie przyjmie ani mililitra dodatkowej wody. Był też rozsypany dolomit, a wiosną wieloskładnikowy do pomidorów. W zasadzie to jedynie moje czeskie Orkado rośną jak głupie bez żadnych plamek itp. I oby tak dalej.
Awatar użytkownika
peneloppe
200p
200p
Posty: 335
Od: 30 mar 2009, o 22:46
Lokalizacja: ciechocinek

Post »

mila- mi takie plamki też na jednym krzaku wyszły, stało się to może jeden albo dwa dni po podlaniu florowitem, troszkę chyba dałam go za dużo , ale pewności nie mam czy to wina nawozu ;)
Fiołki w fiolecie ukryte w zieleni ,Szukały wiosennych, wonnych promieni.
Rosły spokojnie kusząc motyle.Rosły i rosą kochały chwile.Mój Tajemniczy Ogród
mila1003
200p
200p
Posty: 487
Od: 9 mar 2009, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląsk

Post »

Ja niczym nie podlewałam. Jeśli plamek nie będzie przybywać to nie będę się martwić, gorzej jak jutro zastanę całe stado plamek w szklarni. Nie pamiętam takiego roku, żeby mi tak szybko pomidory zachorowały i to na wiele sposobów. Fakt, nie miałam pojęcia o forum, więc kupowałam coś grzybobójczego i walczyłam w ciemno z nieznanym mi wrogiem. Teraz wolę wiedzieć co im dolega bo można skuteczniej środek dobrać, a czasami można z niego nawet zrezygnować.
mila1003
200p
200p
Posty: 487
Od: 9 mar 2009, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląsk

Post »

Doszłam do wniosku, że muszę popełniać jakiś istotny błąd z moimi pomidorami. Jak wrzucam zdjęcie jakieś, to często ktoś napisze, że też to miał. Ale wy macie tylko jakiś np jeden rodzaj moich plamek, a u mnie cała masa różnych dziwnych chorób. Chyba że ja nadmiernie panikuję, ale z drugiej strony skoro w jakiś sposób roślina daje znać, że coś jest nie tak, to chciałabym jej pomóc, a bez gruntownej obserwacji i pomocy forumowiczów nie dojdę przyczyn takiego stanu rzeczy. Szklarnia była zdezyfekowana (siarką), szyby umyte domestosem i ludwikiem, jak pryskam na choróbska to prysnę też po szybach żeby tam nic nie przetrwało, dach już jakiś czas mam uszczelniony (miałam w tym roku z tym problemy) więc nie wpada tam ani kropla deszczu. Nawadniane kropelkowe żeby nie moczyć przypadkowo liści, wietrzę codziennie. Nawożone w tym roku wiosną- wiem mój błąd lepiej było to zrobić jesienią. Chwasty skrzętnie usuwam. Mikoryzowałam żeby im życie ułatwić. Gnojówkę z pokrzyw też dostały, a jak obrywam liście i wilki to mlekiem pryskam. Profilaktyczny oprysk miedzianem też był. Już nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Chyba je postraszyć, że jak coś jeszcze wlezie to je z hukiem na kompostownik wywalę. Może się wystraszą.
W tym roku mam cały ogrom odmian, żeby sprawdzić czy może jakaś z nich będzie u mnie lepiej rosła. Do tej pory żadnych problemów nie miałam tylko ze Złotym Ożarowskim, rósł jak głupi, zaraza go ewentualnie lekko złapała, ale dawał sobie radę z niewielką pomocą, podczas gdy inne padły zupełnie. W tym roku go nie mam bo nie mogłam nigdzie dostać nasion, nawet zamawiałam w ogrodniczym ale nie dowieźli, a na internet było za późno.
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Magdo , jeśli masz za mokro w szklarni , będą wyłazić niedobory różnej maści . Niedobór magnezu murowany . Możesz spróbować opryskać siarczanem magnezu (Mikrokomlex) , skoro o podlaniu nie ma mowy . Mogą też pojawić się jakieś choroby od korzeni , ale jeszcze za wcześnie żeby coś było widać . Okrągła plamka to chyba septorioza , jak dojrzeje będzie lepiej widać . Ta choroba w tunelach czy szklarniach występuje w postaci pojedynczych plamek , w polu jest groźniejsza .
Tak ogólnie nie każda plamka to katastrofa , no chyba że zaraza ...

Pozdrawiam , kozula .
ida74
---
Posty: 4355
Od: 10 kwie 2008, o 17:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Nad stawem

Post »

Dzisiaj zerwałam zielonego pomidora z pleśniałą szypułką ;:145 ;:145 ;:145 Co jest :?: Liście są zdrowe . :!: :!: :!:
lotta
500p
500p
Posty: 589
Od: 11 lut 2008, o 20:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zach.pomorskie

Post »

Szara pleśń z chłodu i wilgoci.
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Post »

MILA napisała:
Chyba że ja nadmiernie panikuję,
Już nie wiem co jeszcze mogę zrobić
Coś mi się zdaje MAGDO ,że zagłaskasz Te swoje pomidory na śmierć. Liście pomidorów, nie służą do jedzenia, służą tylko do wytworzenia przez roślinę owoców, o tej porze nie ma chyba nikt krzaka pomidora, na którym by nie było plamek , rys, przebarwień.

Powinnaś wiedzieć że sterylne wychowanie dzieci , czy sterylna uprawa roślin, ani jednym ,ani drugim nie wychodzi na zdrowie.

Nadchodzi czas w uprawie pomidorów że należy przede wszystkim dbać o to by wyrosłe już owoce nie zniszczyły choroby, a jeżeli , chodzi o liście, to starać się by nowo powstające liście na krzaku były jak najdłużej zdrowe.

By krzaki pomidorów pomidorów były zdrowe , a liście soczyście zielone, należało już od chwili posadzenia w miejsce stałe, co 7- 10 dni opryskiwać różnego rodzaju środkami ochrony roślin.................., tylko że takie pomidory, za grosze kupisz w najbliższym spożywczym, i nie ma potrzeby się męczyć ze swoją szklarnią.

Ja swoje pomidory ( w szklarni) opryskałem środkiem grzybobójczym, raz w maju i raz w czerwcu, planuję że je jeszcze raz opryskam ( nie wiem czy w lipcu, czy w sierpniu, zależy od pogody).

Plam, plameczek i smug, nie liczę, wiem z wieloletniego doświadczenia że te plamy, plamki, czy smugi w niczym ( na razie) nie przeszkadzają w rośnięciu krzaków pomidorów i zawiązywaniu owoców .

Większe plamy, czy przebarwienia, w dolnej części krzaków, w kilku przypadkach , po prostu usunąłem., tak jak usunąłem już dolne liście .by powietrze miało dostęp do wszystkich części roślin. Stan moich pomidorów w szklarni, oceniam na bardzo dobry, mimo tych smug, plamek i przebarwień.

Wszystkie otwory wentylacyjne w ścianach są od końca maja ciągle otwarte, bez względu na porę dnia, czy panujące warunki atmosferyczne. Podstawowym warunkiem unikania wszelkich przebarwień, teraz w szklarni jest swobodne przemieszczanie się powietrza, brak wentylacji i zagęszczenie roślin natychmiast powoduje zawilgocenie liści , a w konsekwencji szybkie opanowanie rośliny przez zarodniki grzybów.

Jestem zwolennikiem użycia w walce z chorobami grzybowymi pomidorów, środków chemicznych , ale tylko i włącznie w niezbędnym zakresie. Niestety ,dawno minął już czas gdy nawet w gruncie nie używając "chemii" można było doczekać się przez długi okres zdrowych pomidorów.
broniu
50p
50p
Posty: 50
Od: 3 gru 2008, o 19:52
Lokalizacja: Jasło

Post »

Hmmm nic dodać nic ująć
Od siebie dodam Magdo tylko tyle że powinnaś odizolować ziemie w szklarni od ziemi z zewnątrz.To tak na przyszłość
Pozdrawiam
Jeśli hodujesz marzenia, bezczynność jest Twoim największym wrogiem.
broniu
50p
50p
Posty: 50
Od: 3 gru 2008, o 19:52
Lokalizacja: Jasło

Post »

Aha spólchniaj ziemie wkoło pomidorów to szypciej odparuje woda ale uważaj na kożenie
Jeśli hodujesz marzenia, bezczynność jest Twoim największym wrogiem.
Sławomir Kulka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 30 cze 2009, o 12:52
Lokalizacja: Stary Zambrzyków

Choroby pomidora

Post »

Witam.
Uprawiam pomidory w tunelach foliowych. Rośliny są na etapie kwitnienia trzeciego grona i pojawiła się jakaś choroba, której nie potrafię zidentyfikować. Jest takich rośli po kilka w tunelu. proszę o pomoc i pozdrawiam.
Obrazek
slaykulka
mila1003
200p
200p
Posty: 487
Od: 9 mar 2009, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląsk

Post »

Fundament w szklarni ma około 40 cm głębokości- betonu oczywiście. Na terenach górniczych inaczej się nie da. Wydawało mi się że jest to dość odizolowane od pozostałej części ogródka, i chyba tak jest bo w poprzednich latach tak się nie działo. Jednak ta ilość opadów plus ciężka gleba wpływa na to, że to dostaje się do środka . Nic dziwnego skoro w garażu i piwnicy tak samo mam wodę a piwnica jest na głębokości około 1,5metra w ziemi. Ja do plam itp na roślinie podchodzę nieco inaczej. Jeśli jest jakiś symptom, to on musi coś oznaczać. To tak samo jak z człowiekiem. Wszystko co pokazuje się np na skórze coś oznacza, jeśli wiemy co możemy to leczyć lub temu zapobiegać. Można oczywiście dojść do wniosku że samo zniknie, ale nie na tym rzecz polega. Chemii używam tylko wtedy gdy muszę, nie jestem zwolennikiem pryskania co i rusz tylko w celach zapobiegawczych. To tak samo jak ze szczepionkami, zaszczep się raz przeciw grypie, a w następnych latach też będzie trzeba to robić (dziecka nie wychowuję w warunkach sterylnych, ani też nie ładuję w nią niepotrzebnej chemii czyli szczepionek w celach zapobiegawczych, bo pracuję z dziećmi z poszczepiennym zapaleniem opon mózgowych, więc wiem czym to grozi). Pryskam, gdy coś się dzieje. A jestem zainteresowana pochodzeniem każdej plamy, po to by w przyszłości wiedzieć, że na co trzeba reagować opryskiem, co można zostawić bez oprysku bo spowoduje tylko obniżenie plonu, a także kiedy trzeba roślinę podkarmić zamiast pryskać. Teraz to mi się od moderatorów pewnie oberwie za off'a ale co tam, taka ich rola. Forum umożliwia wymianę poglądów w dyskusji a że za daleko zabrnęłam no to już trudno. Mój błąd.
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Magdo , masz bardzo zdrowe podejście do tematu . Szczególnie w tunelach ludzie za dużo pryskają pomidory bez potrzeby . W gruncie , szczególnie w czasie mokrego lata inaczej się nie da . Czasem udaje się latami uprawiać pomidory bez wpadek , ale zdarzają się niekiedy bardzo groźne choroby zaczynające się niewinnie .
Raz kupiłam sobie z sadzonkami chryzantem wirusa brązowej plamistości , który na początku nie wydawał się niczym niebezpiecznym , ale wolałam dmuchć na zimne i zaniosłam toto do Stacji Kwarantanny i Ochrony Roślin ( tak się wtedy instytucja nazywała ). Następne dwa lata było wyrzucanie każdego krzaka z podejrzeniem choroby wraz z sąsiednimi roślinami , tępienie każdego najmniejszego chwastka i ciągła obawa czy nie trzeba będzie zrezygnować z uprawy pomidorów ( przeniesienie tuneli nie wchodziło w rachubę ) .
Podsumowując , lepiej znać pochodzenie plam jeśli ktoś ma na tyle zapału .

Udanych pomidorów , kozula .
Awatar użytkownika
MagdaMisia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2829
Od: 17 mar 2009, o 20:39
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Moje pomidorki w gruncie tfu tfu na razie bez żadnej oznaki chorobowej. Co innego u cioci, u której byłam dziś na ogródku. Przetrzebiłam żółte liście, powyrywałam dziki a roślinki dalej rosną na 6 końców. No ale tłumaczyłam i nic "bo mają kwiatki". Moje zdrowe bo pierwszy raz na tej ziemi są pomidorki a sąsiedzi mają ogródki z wszystkim innym tylko nie z warzywami :) Może dlatego moje mimo deszczu mają się nieźle i bardzo bujnie rosną. Oby tak dalej... :)
mila1003
200p
200p
Posty: 487
Od: 9 mar 2009, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląsk

Post »

Wrzucam kolejne zdjęcia bo po kilku dniach spokoju nowa inwazja w mojej szklarni.
To na pierwszym zdjęciu to sobie tak pomyślałam, że to jakieś niedobory mogłyby być. Dotyczy to głównie największych krzaków, na dolnych liściach pojedyncze plamki, na górnych tak jak widać. Pojawiało się to stopniowo, powoli. Na wierzchniej stronie liścia te plamki są prawie niewidoczne. Rośliny już karmiłam dolistnym wieloskładnikowym.

Obrazek

Drugie zdjęcie to mam nadzieję, że przedstawia starzenie liści. Jest to tylko na dolnych liściach. I chyba tylko na dwóch krzakach. Na wszelki wypadek oberwałam.

Obrazek

Dwa kolejne to ten sam liść. Wygląda to na zdjęciu podobnie do tego pierwszego ale w rzeczywistości jest nieco inne. Te na pierwszym są brązowe, te tutaj bardziej czarne. Poza tym tamte są głównie na górnych liściach, te na dolnych. Przypomina trochę te moje poprzednie palmy które nie do końca wiadomo czym były ( od momentu oprysku gwarantem i oberwania liści porażonych nie pojawiły się), ale tamte były większe i jakby suche w środku. Te są liczne, małe, czarne. Są na trzech krzakach obok siebie. Pojawiły się szybko więc raczej nie alternarioza, owoce są bez plam więc nie pasuje to jakoś to plamistości. Od razu są takie czarno-brązowe, wcześniej nie były żółte. Na zarazę też mi to nie wygląda. łodyga bez zmian. Zastanawiam się więc to to może być coś groźnego, wymagającego oprysku (wcześniej był miedzian, po 7 dniach gwarant). W szklarni już ładnie ziemia obsycha.
Obrazek Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”