AGNIESZKO- dziękuję za odwiedziny, swoją "sympatyczną buźkę" pokazałem w pomidorach by pokazać że pomidory już mnie przerastają, a do niskich nie należę. Wraz z rozpoczęciem owocowania pomidorów ,będę pędy pomidorów obniżać, by mogły dalej rosnąć w górę.
Dziękuję za zwięzłą i treściwą ocenę naszego ogrodu.
GRAŻKO- dziękuję za odwiedziny, mimo przeciwności sił natury, nie poddaję się, zawsze mówię że może być gorzej i chwalić że tak nie jest. Działka jest w zaciszu i normalne burze nie są nam straszne, natomiast przed gradem trudno się schować.
Dziękuję za" pomidorowe" gratulacje, liczyłem że w czerwcu będą już swoje pomidory do jedzenia i się nie przeliczyłem, kolejne się zapalają.
Te żółte kwiatuszki , to są jednoroczne kwiaty, oczywiście nazwy nie znam. Wysiane raz, wiele lat temu , same kiełkują wiosną, jest ich pełno na rabacie. 99% usuwam przy plewieniu chwastów, zostawiam kilka, gdyż mają ładne kwiaty.
AŚKO, ASKO- dziękuję za odwiedziny, od wielu lat uprawiam pomidory, tylko pod osłonami, nie uprawiam pod "gołym niebem" gdyż szanse że doczekam się owoców są bliskie zeru.
W naszej okolicy , niektórzy uprawiają pomidory tzw. "podścianówki" , o wydłużonym kształcie i smaku kartofli, jedyną ich zaletą ,to to że praktycznie nie imają się je choroby.
Drugie pomidory jakie uprawiałem w gruncie to pomidory "beta", zaletą ich jest to że wchodzą w okres owocowania szybko, i nie zdąży je praktycznie dopędzić choroba. bo mają krótki okres owocowania.
Kielichowca swojego kupiłem w 2003 roku, nie pamiętam czy kwitł w 2006 roku, ale możliwe że miał kilka kwiatów, natomiast w 2007roku, to na pewno kwitł i to obficie.
W tym roku będzie kwitł z opóźnieniem ,bo wszystkie wyrosłe pędy przed 15 maja zniszczył przymrozek i roślina wypuściła pędy z zastępczych pąków.Kielichowce mają duże przyrosty roczne ( nawet ponad metr) , tylko muszą najpierw rozbudować system korzeniowy.
JÓZKU- dziękuję za odwiedziny, jeszcze jestem pod ogromnym wrażeniem ze spaceru po Twojej działce, szkoda tylko że pogoda była paskudna. Moja działka, przy Twojej to "mały pikuś".
Powaliła mnie to ogromna ilość pięknych roślinek, a największe wrażenie zrobiła na mnie "trzy w jednym"---------- najzwyklejsza sosna Banksa. Muszę ją mieć, niestety w szkółkach w pobliżu mnie nie ma jej.
O ile pamiętam, ( a pamięć mam dobrą, aczkolwiek krótką) to druga rośliną powinien być PIERIS, o nowych czerwonych przyrostach liści.
Z wielką przyjemnością będę wirtualnie zaglądał do Twojego ogrodu, chociaż wolę oglądać go w realu, pod warunkiem że nie pada.
Ta moja "dobra pamięć, aczkolwiek krótka" nie pozwala mi na przypomnienie tej rozmowy, pamiętam tylko ja porównywaliśmy budowę dwóch sosen - Jeffreya i Żółtej- niby obie mam w ogrodzie. Mam nadzieję że zawitasz w Nokły przy następnej podróżny do "ogrodu półdzikiego".
Dzisiaj nie padało, (już drugi dzień), a tak wygląda nasz ogród po ostatnich wybrykach natury.
