Toskowe co nie co :-)))

[anoli]

Będzie dobrze! Trzymam za nie kciuki. Mój staruszek przez ta krtań ma napady podobne do apdaczkowych. Z samą krtanią i napadami ma kłopoty od ok. trzeciego roku życia. Z wiekiem troszkę się nasiliły, ale i na to znalazła się metoda. Straszne są tylko koszty. A nieszczęścia to i stadami potrafią, jak jeden z psiaków się zaziębił, zaraz za nim drugi

[Toska]

Będzie dobrze! Trzymam za nie kciuki. Mój staruszek przez ta krtań ma napady podobne do apdaczkowych. Z samą krtanią i napadami ma kłopoty od ok. trzeciego roku życia. Z wiekiem troszkę się nasiliły, ale i na to znalazła się metoda. Straszne są tylko koszty. A nieszczęścia to i stadami potrafią, jak jeden z psiaków się zaziębił, zaraz za nim drugi

Toż ja mam wrażenie że wlaśnie teraz wszystko co zle stadem mi na psy spadło

No i masz racje co do kosztow są kosmiczne

Normalnie teraz na nic sobie pozwolić nie mogę ale łudzę sie że jak juz z diagnozują mi Caro to wszystko wróci do normy .

No a ja do porządnego weta to prawie 60km w jedną strone mam i mogę tylko w soboty jeździc bo mąż w tygodniu pracuje

Serdecznie pozdrawiam Basia

[anoli]

To serdecznie współczuję, ja mam dobrego weta tuż pod blokiem. I już nie raz stwierdzałam jakie to wspaniałe.

[Toska]

Moja maleńka Caro bierze zastrzyki Eres na rozluźnienie tchawicy , bo podobno jej sie za bardzo pierścienie ściskają
Na dodatek wyszlo że ma alergię i czym więcej z nia wychodzę na podworko tym gorzej sie czuje

Na razie obeszło sie bez badan bo wet uważa że teraz jak ma to charczenie nasilone lepiej psa nie męczyć .

Po 2 zastrzykach Eres jest widoczna poprawa ale lekarz kazał nie oczekiwać cudu
Mam jeszcze 5 zastrzykow do podania i wtedy wet stwierdzi co dalej .
Jak sie okaże że Eres pomaga to jest mozliwość że będzie go brać w zastrzykach już zawsze .
Kurcze ja sobie nie wyobrażam kuć co 3 dni takiego maleńkiego ciałka

Tak sie zastanawiam co się jeszcze stanie bo " Nieszczęścia nie chodzą parami tylko stadami "



Serdecznie pozdrawiam Basia

[FIGA]

Basiu znalazłam Cię , ale jutro ( dziś ) z samego rana będę Cię podziwiać :P
Fajnie że jesteś z nami :P

[Toska]

No to żeby nie było pokaże kilka moich hoy a resztę pokażę później

Jak widać ja miłość do sekatora mam straszną



Ta odczuła sekator troszkę mniej




Ta ma się zamiar rozkrzewić na każdym węźle , choć ciągle nad tym mysli



Meliflua balli przeżyła upadek z pierwszego piętra ale po upadku trzeba było ciąć i zostało z niej tyle co syn trzyma .
Mam manie trzymania kwitków na zewnętrznych parapetach



Druga meliflua i ta na szczęście zawsze stoi w domu



Moja duma nie hoyowa



Niestety musiałam ją sprzedać gdyż trzeba było wyrównać straty pewnego przedsięwzięcia

No to pokazałam i nikt mi nic nie zarzuci .

No to dalej jest jak główka pracuje i przedłuża potrójne wisioki






Reszte latających hoy pokażę jak naładują się akumulatorki


Serdecznie pozdrawiam Basia

[Zgredo]

Spora różnorodność. Miłość do ostrych narzędzi, to jakaś wrodzona chyba jest, mój mężczyzna też tak ma - chodzi i szuka, co by ciachnąć mi w zielonych ;) Bardzo podoba mi się ta:

[Toska]

To chyba jakoś pierwsza z moich hoy mam do niej słabość

Ja to sobie nawet porządny sekator kupiłam co by lepiej ciachanie szło

Serdecznie pozdrawiam Basia

[Andziax007]

Basiu piękne hoje ale też zauważyłam epiki....ładnie rosną
I widać że u Ciebie parapety też zapchane :P

[Toska]

Bo ja mam ogólnie chorobę na pnącza i zwisy

No a parapety to powinnam mieć szersze albo piętrowe

Serdecznie pozdrawiam Basia

[Ariadna]

Cudne hoje ,piękna kolekcja

[myszorek]

Ty kochana nie czaruj tylko pokazuj resztę tych cudeniek

[Toska]

Ty kochana nie czaruj tylko pokazuj resztę tych cudeniek

Przyjdzie na to czas
Że pokaże Wam co mam
Pochwalę się że mam maleńką Australis Variegata ( czyli biało zieloną )
Oraz Parastice margin cos tam kremową z zielonym obrzeżem

Serdecznie pozdrawiam Basia

[FIGA]

Już jestem :P
Co do Lisy to jak pisałam tam to wydaje mi się że to wszystko zależy od oświetlenia :P
Dasz więcej światła i będzie ok :P
Basiu ja też się bałam pierwszym razem, ale niepotrzebnie :P

[Toska]

Wiesz ja się boję bo mam małe dzieci i mogą niechcący skrzywdzic mamusię albo dziecko więc chyba się wstrzymam .

Co do Lisy to ona u wcześniejszej wlaścicielki miała z 7 pędów normalnych a ten powoli zieleniej całkowicie i zieleniał juz jak był z tamtymi jakieś geny trefne