Dawno nikt tu nie pisał, więc odświeżam temat. Wczoraj zauważyłam na listkach wysokich floksów {odmiana: pospolitości działkowe} białe kłaczki. To na pewno jakiś szkodnik. Jak z nim walczyć? Dotychczas nigdy nic takiego nie występowało, floksy rosły sobie z własnej woli.
Czy nikt tu nie zagląda? Może te kłaczki to sprawka wełnowca? W poście o hojach jest napisane, aby potraktować go watką ze spirytusem. Niestety, na moich floksach to niemożliwe - za dużo tego paskudztwa.
Kupiłam floksy, posadziłam a teraz widzę, że całkiem uschły im liście i stoja takie suche badyle z kilkoma kwiatkami na czubku. Pamiętam, że jak je kupowałam to już miały takie spore czarne kropy na liściach. Co mam zrobic z tymi floksami? "Rosną" na słońcu, w glebie piaszczysto - gliniastej.
Ja to samo mam - łodygi i liście poschły. Ja cierpliwie czekam. Floksy są dość żywotne. Miałam 4 nowe odmiany, jeden po przesadzeniu, choć uwiędły - zaczął kwitnąć, reszta sucha, ale korzenie miała zdrowe i jędrne, a po przesadzeniu podlałam ładnie. Mam nadzieję, że się przyjmą!
Lorrie pisze:Kupiłam floksy, posadziłam a teraz widzę, że całkiem uschły im liście i stoja takie suche badyle z kilkoma kwiatkami na czubku. Pamiętam, że jak je kupowałam to już miały takie spore czarne kropy na liściach. Co mam zrobic z tymi floksami? "Rosną" na słońcu, w glebie piaszczysto - gliniastej.
Z floxami są czasem problemy wszystko w rękach odmiany. Jedne są bardziej odporne na plamistość lisci - maczniaka, opuchlaka a inne mniej. Są takie odmiany, że zawsze dolna część lisci będzie opadała wtedy podsadzamy je innymi roślinami lub floxami z grupy niskich. Ja często przycinam floxy np. na wysokość 10cm co można zrobic obecnie zwłaszcz gdy są mało efektowne. Po przycięciu łodygi zazielenią się nowym ulistnieniem. Floxy lubią systematyczne dokarmianie.
Można je jeszcze teraz dokarmiać? Ja już postanowiłam zostawić rośliny w spokoju, niech się przygotowują do zimy. Można teraz te badylki obciąć na wysokość 10 cm czy poczekać z tym do wiosny?