No proszę, Kasia zamiast się kurować chodzi w nocy po ogrodach, dopiero co spotkałam ją u Bogusi
Z szałwią dam sobie jeszcze szansę w realu, tylko nie mam się kiedy i jak wybrać, pogoda szaleje i Mały Człowiek też tak jak Ty złapał infekcję, katar, kaszel i z wyjazdów nici, a i prace ogrodowe w zawieszeniu, choć i tak większość musi zaczekać na jesień, a teraz tylko drobna pielęgnacja, przycinanie przekwitłych róż (zbieram płatki na potpourri) i zbieranie ślimaków

(nieprzyjemne).