Dzień dobry prawie słonecznie
Kasiu, ręki nie forsjuję ale lewą troszkę mogę zielsko wyrywać, nie jest źle
Edytko, nie ma to jak z rana coś dobrego na podniesienie ciśnienia
Aszko, jakoś to tak jest, ze przez miesiąc nie ma objawów chociaż w internecie wyczytałam, ze mogą być przypadki iż po 10 dniach moze coś tam zacząć sie dziać. No jak już sie będzie działo to koniec. W każdym razie ponoć w naszym terenie wścieklizny nie ma i mam być dobrej myśli
Tess, ja bym ten ogonek mu pociągnęła ale bałam się, że pogryzie mnie wtedy mój pies. O wodzie nie pomyślała a szkoda, może by pomogło
Aszko, a mówią, że gdzie dwóch się bije tam 3 korzysta, co za niedobre przysłowie. W sumie nigdy nie wiadomo kiedy co pomoże a czego nie robić. w tym akuratnym momencie zupełnie nie myślałam i działałam bez zastanowienia
Soulcatcher, witaj

Trawniczek jeszcze nie jest najlepszy ale powoli zaczyna się robić ladny. No a zasłonięcie się od sąsiadów jest dobre, daje troszkę spokoju i wrażenie ciszy, i intymności. Nie muszę czuć sie zobowiązana do niedzielnego makijażu

Zobaczysz, że za jakiś czas zrobi Ci się przytulnie i swojsko.
Pelu, dziękuję, łapka powoli się goi a o reszcie staram się zapomnieć
Mirko, cieszę się, że mam już to łażenie po lekarzach za sobą. W tym dniu miałam taką adrenalinę, że załatwiłam wszystko nawet sie nie zastanawiając. Aż dziw do czego człowiek jest zdolny jak musi coś zrobić bo to konieczne
Zeby już nie mówić o przykrych sprawach... nareszcie zakwitła moja piwonia. Popstrykałam ją z każdej strony bo to moja pierwsza , no i należy się jej uznanie za to, że w końcu pokazała jaka jest śliczna.

Pachnie przecudnie, siedziałam jak bąk na ziemi z nosem w środku kwiatka aż mąż mnie wygnał do domu
Znalazłam jeszcze niezapominajki, które dawno temu posadziłam a dopiero teraz pokazały pojedyncze gałązki. Dobrze , że chociaż kilka. Kocham niezapominajki, są przeurocze
No i chyba bratek, nie wiadomo skąd, schował się gdzieś pomiędzy zieleniną
Tymczasem tylko tyle bo idę teraz na śniadanko z mężem. Przyjechał na chwilę i pewnie za długo w domu go nie będzie. Trzeba wykorzystać ten czas i nagadać sie ile wlezie
Jeszcze dzisiaj wpadnę zobaczyć co u Was słychać. Teraz pędzę
