Grażynko, skąd wiesz?
Byłaś schowana z tyłu?
Takie malutkie coś, prawie nic.
Żeby tylko z pustą ręką nie wracać.
Miliśmy jechać do Łodygowic po piwonię dla koleżanki ale się rozmyśliła,
więc wstąpiliśmy do przydrożnej szkółki domowej.
Taki powiększony ogródek i pasjonatka mnożąca różne roślinki.
Po 3 zł/ szt ( ale nie wiem co to jest i czy przeżyje

):
Z daleka nawet ich nie widać nad oczkiem
Ewuś, Krzyś - zaskoczony i..przyznał Ci rację

.
Dla mnie to ganz pomada, jakie on ma imię.
Grunt, że ustaiono mu śmieszny i nietypowy parasol.
Rozanko, jest tyle pięknych miejsc na pojezierzach, w zielonogórkim, nad morzem.
Koniecznie wybij z głowy eMowi, pomysły na reumatyzm w pagórach.
No, chybaże On lubi mentalne średniowiecze, fałszowane oscypki i lepkie ręce współczesnych zbójników...
Iguś, na dzisiejszą noc zapowiadają deszcz ze śniegiem,
więc poczekamy, poczekamy do lipca na identyfikację.
Ona przyjechała z ciepłych Myślenic, stąd nagłe kwiatki,
które pewnie zaraz spuści.
Dzisiejsze Vino:
