Magda na szczęście nie wszystkie różyczki padły, dzisiaj po tygodniu nieobecności na niektórych zauważyłam pączki. Myślę ,że rozwiną się w tym tygodniu to pokażę.
Dzisiaj po przyjeżdzie na wieś byłam miło zaskoczona, nawet nie przypuszczałam ,że za tydzień tak wszystko pięknie urośnie. Dobrze,że popadało roślinki odżyły.
Ewo kotki powoli się uczą korzystać z kuwety,ale nieraz zdarza im się zapomnieć i trzeba sprzątać. Dzisiaj do nas przyplątał się młody pies przybłęda, nie wiem jak z nim będzie cały dzień nas nie odsępował, spała na tarasie. Wieczorem gdzieś znikła zastanawiam się czy jutro nie wróci, to do kolekcji będę miała jeszcze ładną suczkę.
Grażynko kiedy mam z nimi jechać do weterynarza, wiem że należy je odrobaczyć. Moje maleństwa mają dopiero 1,5 miesiąca. Są z nich rozrabiaki, staramy się obydwie obdzielać pieszczotami jednakowo. Ta jasna częściej pcha się na kolana, a grafitową bardziej interesują wypełnione miski, taki z niej żarłok.
Moniko moje pomidorki dopiero zaczynają kwitnąć, muszę im w poniedziałek poobrywać wilki i podleję gnojówką z pokrzyw, paprykę już posadziłam, ale okryłam ją włókniną , muszę do niej zaglądnąć, bo wydaje mi się ,że kilka sztuk padło.
Tak miło wygląda psisko
