Surfinia to przepiękny kwiat ale bardzo wymagający, potzrzebuję ciągłej opieki przy takim balkonie beczka wody 200 litrów na 3 do 5 dni w zależności od pogody, no i oczywiście dużo nawozu i środków odżywczych (na beczkę wrzucałyśmy 1 do 2 tabletek zakupione u ogrodnika koszt jednej ok 5 zł) i jak to kwiatki które kochają wodę uzależnione są chyba już genetycznie od chorób najbardziej narażone na pleśń i rdzę więc dodatkowe ok 20 zł tygodniowo (środki typu Amistar Miedzian Topsin itp. rozrabiane z wodą i podlewane kwiatki) Jak widzisz bardzo kosztowne ale i bardzo pracochłonne a i zapomniała bym dodać bardzo śmiecące
Nie odradzam uprawy surfinii bo naprawdę są piknę i bardzo efektowne ale żeby cieszyły oko to trzeba dać coś od siebie. W upalne dni podlewanie rozpoczynaliśmy o 6 rano, po południu no i wieczorkiem nie raz trzeba było powtórzyć ale naprawdę cieszą oko
Macie racje nie różnią się prawie niczym tak wygląda Petunia
a tak wygląda surfinia zdjęcia i internetu
A jednak ma troszkę cech które pozwalają się odróżnić na polskim ryku Petunia dominuje przeważnie niskopienna a surfinia osiąga do 2 metrów choć w internecie wyczytałam że są też petunie osiągające do 2 metrów nie spotkałam takiej osobiście, petunia rośnie bardziej w górę surfinia bardziej rozłożysto ale jedna jak i druga jest bardzo piękna i obficie wytwarza nasionka.
Jednego roku miałam petunie przy szklarni przy jesiennych porządkach wyrywałam i otrzepywałam wiosną roiło sie od sadzonek lecz nie były już tak dorodne jak te kupione od ogrodnika
Pozdrawiam
Witam, zastanawiam się jaka jest różnica między petunią a surfinią? Wiem że surfinia należy do rodziny petuni ale w sklepie są petunie i surfinie, więc pojawia się dylemat co kupić i jaka jest różnica oprócz ceny (petunia 1.50 zł, surfinia 3.50 zł)?
Pozdrawiam wszystkich ogrodników
Najprościej by było, gdybyś będąc w sklepie po prostu się sprzedawcy zapytał, bo odpowiedź jest prosta. Surfinie silnie się krzewią, obficiej kwitną i są zwisające (czyli posadzone w skrzynce tworzą gęste, przewieszające się kaskady kwiatów), a petunie mają pokrój wzniesiony.
Nie wiem co się dzieje. Kupiłam sadzonkę pięknej fioletowej surfinii pachnącej. Miała jeden kwiat, który mój energiczny synuś przez przypadek ułamał. Teraz zaczęła wypuszczać nowe ale są w kolorze białym! Ledwie parę żyłek fioletowych w środku... W donicy jest zwykła ziemia kwiatowa z dodatkiem hydrożelu. Czy ktoś miał też taką sytuację albo wie czym może być spowodowana? Zdecydowanie wolałabym żeby były z powrotem fioletowe
Proszę zobaczcie zdjęcia:
"TTTM- ten typ tak ma"
Surfinie są dla oka jednymi z piękniejszych kwiatów niestety w dotyku mało przyjemnym.
Po usuwaniu starych kwiatów zawsze mam czarne klejące dłonie.
Możesz oczywiście sprawdzić czy pod liśćmi nie ukrywają się mszyce, ale jeśli nic nie widać to znaczy TTTM [/i]
izabelita pisze:Nie wiem co się dzieje. Kupiłam sadzonkę pięknej fioletowej surfinii pachnącej. Miała jeden kwiat, który mój energiczny synuś przez przypadek ułamał. Teraz zaczęła wypuszczać nowe ale są w kolorze białym! Ledwie parę żyłek fioletowych w środku... W donicy jest zwykła ziemia kwiatowa z dodatkiem hydrożelu. Czy ktoś miał też taką sytuację albo wie czym może być spowodowana? Zdecydowanie wolałabym żeby były z powrotem fioletowe
Proszę zobaczcie zdjęcia:
Otóż i wyjaśniła się zagadka Ponieważ pojawił się fioletowy kwiatuszek zaczęłam grzebać w łodygach. I co się okazało? Moja sadzonka to dwie sadzonki; biała- bujniejsza i bardziej rozkrzwiona oraz fioletowa - jedna łodyżka. Nie wiem czy ta fioletowa sobie poradzi, czy czasem ta biała jako większa jej nie przygłuszy... Myślicie żeby je rozdzielić i fioletową posadzić gdzieś indziej czy lepiej już zostawić, może jakoś się rozrośnie?
Pierwszy mój sezon z kwiatami balkonowymi i już trafiam na takie oszustwo, brrrrrr
Oszustwo? Przecież dostałaś jedną surfinię w gratisie.
Lepiej byłoby je rozdzielić, ale jeśliby miało to spowodować uszkodzenia korzeni to sobie daruj i zdaj się na los, który i tak cię podwójnie obdarował.
Ta dodatkową surfinia to chyba jest z rodziny pachnących jeśli dobrze rozpoznaję.
Wojtku , ja Cię proszę, to chyba taki żarcik z Twojej strony. Los mnie niczym nie obdarował a już na pewno nie podwójnie. Kupowałam sadzonkę o określonym wyglądzie, mała ale już ładnie rozkrzewiona, miała być fioletowa. Sprzedawca zachwalał jak to mi będzie pięknie pachnieć, a teraz się okazuje że to całe rozkrzewienie dotyczy białej a tylko jedna łodyżka jest fioletowa. Dla mnie to oszustwo. Jak już to powinny być dwie fioletowe.
Ja nigdy nie przycinałam surfinii, a mimo to co roku pięknie kwitną. Nie wiem dlaczego tak się przejmujesz białą odmianą.. Przecież wszystkie są piękne. Ja chciałam mieć w tym roku dwa kolory na balkonie: różową i fioletową... Gdy wszystkie sadzonki zakwitły okazało się, że mam 3 kolory. Skrzynki miały być poustawiane na przemian kolorami, a okazało się, że taki plan niestety szlag trafił.. Mimo wszystko jak można się nimi nie zachwycać skoro pięknie kwitną? Wcale mi nie przeszkadza, że mój plan nie wypalił, bo balkon i tak ładnie wygląda. Szkoda tylko, że pogoda taka a nie inna i surfinie ciągle są strzaskane przez deszcze i potargane przez wiatr... Ale na to już nic nie poradzę...
blue pisze:izabelita wg mojego doświadczenia podlej je mocno potem oddziel przytnij fioletową około 10 cm i czekaj aż się rozkrzewi..... ja swoje przycinałam i ładnie się rozkrzewiały do jesieni
Już sobie darowałam, niech tam rosną jak im wyjdzie
Szamanka pisze:Nie wiem dlaczego tak się przejmujesz białą odmianą..
Raczej byłam poirytowana... Jako że ukwiecam balkon pierwszy raz, nie mam zbyt wielu kwiatów i chciałam żeby było tak jak sobie założyłam. Teraz jednak widzę że te pachnące to nie byłby dobry wybór bo ich zapach nie przypadł mi do gustu. Za to coraz bardziej podobają mi się te białe, bardzo silnie się rozrastają, wyglądają zdrowo i ładnie kwitną. Szkoda tylko że, tak jak piszesz, pogoda nie dopisuje :sad:
Deszcze i wiatry bardzo niszczą kwiaty surfinii, ale muszę przyznać, że moje jakoś się trzymają ;)
A tak na marginesie: czy podlewacie swoje surfinie o określonych porach? Ktoś mi kiedyś mówił, że rośliny nie lubią być podlewane wieczorem. Czy to rzeczywiście ma jakieś znaczenie? Wiadomo, że nie podlewa się ich bezpośrednio podczas upałów. Ale w sumie jak lepiej: z samego rana czy wieczorem?
Wieczorem nie podlewa się z takiego względu, żeby roślina nie zostawała mokra na noc - może to sprzyjać chorobom. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby zostawić surfinię niepodlaną do rana gdyby miała sucho
Witam moja babcia mnie uczyła ze surfinie podlewa się z samego rana około 7-8 nie później poniewaz surfinie nie moga być mokre na słoneczku ponieważ słońce je spali. Albo podlewam około 17.30 aby mokre '' nie poszły spać'' zgodze sie z moją poprzedniczką że moze to sprzyjać choroba.