A to zdjęcie moich ulubieńców przygotowanych do remontu
Mam nadzieję że im nie zaszkodzi to wygnanie, nie wiem czy nie straciłam fiołków w czasie wymieniania drzwi w mieszkaniu zapomniałam ich przykryć no i całe były w kurzu, jedyne co mi przyszło na szybko do głowy to umyć ich pod wodą i wysuszyć suszarką
A tymczasem znikam pozbawiona internetu
„szczegół nadaje wielkość wszystkiemu co małe”
Pozdrawiam - Małgosia Moje zielone
Ślicznie wygląda ten gąszcz na stole.Po remoncie roślinki na pewno wrócą do formy.Szykują się śliczne kwiatki,ciekawi mnie jak zakwitnie frezja bo też mam ale jeszcze nie kwitnie.
No właśnie remont to straszna rzecz dla kwiatów . Nie martw się ,może jakoś dadzą sobie roślinki radę przez ten trudny czas. A za fiołeczki trzymam kciuki ,niech się nie dają ...
Weź folijkę, zrób w niej dziurkę taką jak dłogopis, wsadź do niej ogonek i nałóż folijkę na kubeczek, czy kieliszek, wtedy korzonek jest w wodzie i nie gnije liść. Jak by co to umieszczę zdjęcie jak to wygląda.
Madziu już rozumiem, dzięki za radę, jak to się wiedza rozpowszechnia Dzięki forum Julka dziękuję, ja mam nie taras tylko taki większy balkon, zrobiłabym zdjęcia bo właśnie pięknie kwitną fuksje, pelargonie, osteospermum ale w czasie remontu gdzieś wsadziłam ładowarkę do aparatu i nie mogę znaleźć
„szczegół nadaje wielkość wszystkiemu co małe”
Pozdrawiam - Małgosia Moje zielone