ELŻBIETO- dziękuję za odwiedziny, paulownia ma w kilku miejscach  dwa pąki, jeden nad drugim, wydaje mi się że jeden  może być pąk kwiatowy, bo kwitnie na ubiegłorocznych pędach ( o ile wcześniej zimą nie zmarzną), różaneczniki ,dopiero zaczynają swój kwiatowy  spektakl  , zapraszam  na ogród w realu, lubię kwitnące  rododendrony i azalie.  Na Twoją prośbę pokazuję  zdjęcia  milinu, to pierwsze to  zdjęcie milinu wieloletniego, drugie to milin sadzony w ubiegłym roku , pierwszy jest koloru pomarańczowego , drugi ma być czerwony i trzeci też,
 koloru żółtego.
 
 
CARLO- dziękuję za odwiedziny, na powierzchni prawie pół hektara, można trochę tych roślin zmieścić, na  trzech, czy czterech arach ,to raczej trudno , wiem bo przez  dwadzieścia lat  gospodarzyłem na 355 metrach kwadratowych, teraz po  dziesięciu latach  uprawy dużego  ogrodu, nie wyobrażam sobie uprawy małej działki. Zapraszam  do naszego ogrodu w realu, przecież to tylko  sto kilometrów, może ten "niedosyt" Ci minie .
EWO, KRZYSIU- dziękuję za odwiedziny, z tym talentem, to różnie bywa, niby zawodowo w pewnej instytucji przez dziesięć lat  parałem się  fotografią, ale to było dawno i dawnymi aparatami. Spulchniacz na 5-cio  arowym warzywniku bardzo się przydaje, a równe rządki  ułatwiają pracę  za spulchniaczem, bo trzeba iść na "raka", cofać się z spólchniaczem, by nie deptać dopiero co spulchnionej ziemi.   A nasz warzywnik tak dzisiaj ( i chyba przez kilka najbliższych dni)  wygląda. 
 
Ponad pól dnia dzisiaj zabezpieczałem  warzywnik i roślinki  przed zimnymi ogrodnikami, zobaczymy czy warto było, lepiej dmuchać na zimne, okryłem zwłaszcza nowe przyrosty jodeł. Jutro planuję kolejny, już czwarty w tym roku jogging za kosiarką , trawa duża, trochę się trzeba będzie namęczyć .  W piątek  trawnik był opryskiwany od chwastów, ostatnią dobę padało non stop , powinno na pewien czas starczyć wilgoci w ogrodzie.
 
 
 
 
 
Kolejni  moi skrzydlaci goście .
 
 