Madziu, tą jasnotę akurat sama przywlokłam z jakiegoś bagiennego terenu, ona tak ładnie wygląda na rowem jest nietypowa, bo ma bordowe listki. Jasnota nie jest aż tak kłopotliwa (oczywiście przy niewielkim terenie), jeżeli będzie się ją ścinało co jakiś czas. Taką dziką, jako chwast też mam, ją wyrywam, ale tej na zdjęciu nie, ze względu na nietypowosć ;)
A kwiatki od Ciebie wysiałam w poprzednim tygodniu, po dzisiejszym deszczu powinny teraz wzejsć ;)
To teraz wreszcie nadszedł czas na tulipany
- apricot parrot (?)
- wielokwiatowe
- a te rok temu nie zakwitły, bo wszystkie pąki zmarzły
- ha, tu moja miłość, próbowałam te tulipy zdobyć już ze dwa sezony temu, teraz wreszcie je mam
- a tutaj rzekoma papuzia Estella...
- w tle pełny carnaval
- w tego tulipana wtopiła się moja ukochana brązowa trawa ;)
Ale u mnie się rozpadało
