![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
Przy ścieżce prowadzącej do domu mam posadzone lilaki a pod nimi posadziłam dwa krzewy hortensji, pomiedzy jest trawa (ale nie trawnik
![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
Wczoraj gdy "M" kosił wieczorem trawę to miał problem z omijaniem tych krzaczków i zrobił kilka "niedoróbek" które teraz będę musiała sama ręcznie poprawiać.
Tak się zastanawiam czy może nie wydzielic pasem tej części z lilakami i hortensjami i nie zasadzic tam czegoś jeszcze - kwitnącego i cieniolubnego (pod lilakami jest cień).
Od zawsze podobają mi się wrzosy, powinno im być dobrze bo gleba kwaśna ale niestety mało słońca w tym miejscu (taki półcień).
Wrzosy są słońcolubne i nie wiem jak przetrwają i czy przetrwają półcień
![Confused :?](./images/smiles/icon_confused.gif)
Ma może ktoś z Was wrzosy w półcieniu? Są w stanie poradzić sobie w tkich warunkach?? A jeśli jakimś cudem sobie radzą to czy nie są powyciągane i zeszpecone?
Jeśli nie wrzosy to co innego okrywowego i kwitnącego można by posadzić pod hortensjami i lilakami?
Konwalii mam już przesyt, paprocie rosną już opodal tego miejsca.
Jakieś pomysły?
p.s. Barwinka też mam już dość (rośnie wszędzie i w tej chwili już go traktuję jak chasta)