Ech... dlatego powinno się być wesołym, na przekór, bo wiadomo, że teraz każdego coś dopada... takie niezdrowe to życie

A ostatnio miałam taką akcję... jednego dnia dwóch staruszków znalazło we mnie kumpelę

nie wiem ale mnie często ktoś zaczepia...

no ale jeden dziadek już na przystanku coś tam żartował...do autobusu wchodził ze mną jak z koleżanką, zawołał mnie żebym z nim usiadła i opowiadał.. i wiecie co... nie dość że był też ogrodnikiem amatorem i miał dużą wiedzę, to znał Izabelin, bo ma tam przyjaciela... i opowiadał o ogródku swoim i córce... ale na prawdę śmieszny, takie sprawny, mądry, podróżujący dziadek
