Dzięki dziewczyny
Kurczę...nie dostaję powiadomień o nowych wiadomościach
Właśnie odchorowuję pielenie grządek(nowalijki już ładnie powschodziły) i truskawek -oczy mi łzawią,z nosa cieknie :x mam nadzieję,że za parę dni będę już na chodzie bo na weekend sporo zaplanowałam do roboty i nie mogę usiedzieć w domu,muszę wyjść choć podlać(daaawno nie padało) czy pooglądać gdzie co nowego.Teraz już widać straty po zimie-najbardziej szkoda mi tych trzech lat bluszczu

zmarzły też budleja(sadzona jesienią,mniejsza strata) ale i wiciokrzew-poprzedniej zimy to nawet liści nie gubił

oraz jeden milin nieciekawie wyglądał podczas cięcia(dokładnie będzie widać za jakiś miesiąc,bo późno rozpoczynają wegetację),no i ta nieszczęsna skimmia "zasypana" przez mego "M".
Psiulki zaczynają się już powoli rozłazić,mają słodkie granatowe oczka a i ja przyzwyczaiłam się spać po drugiej stronie łóżka(mąż mnie "wygonił" bliżej szczeniaczków-czyt. bliżej kaloryfera

bym czuwała w nocy).