Jakich roślin nie lubicie/jakie lubicie?

[raistand]

Nie cierpię bergenii. Jest jakaś taka, że jak ją widzę to mam ochotę wyrwać i wyrzucić.

[igielka78]

A dla mnie bergenia to naprawdę fajna, oryginalna bylina. Szczególnie gdy rośnie w większej kępie.

[Grandiflora]

Ja uwielbiam bergenie,są niewymagające,pięknie kwitną i są zimozielone.

[100krotka]

A propos pory roku to mi się przypomniało, że nie lubię forsycji. Ten żółty jest zbyt przytłaczający.

Ooooo, a ja się rozpływam nad tą żółcią Cudowna szczególnie na tle iglaków...choć u mnie troszkę inaczej, posadzona jest przy ogrodzeniu, a przed nią dwie budleje, które ją przysłonią po okresie kwitnienia, kiedy zrobi sie brzydka.

Piszecie o bergenii, też miałam do niej awersję, jakaś taka toporna mi siewydawała ;-) - ale wujaszek podrzucił, to posadziłam bo ja niczego nie wyrzucam - i teraz nawet ją lubię. Ładnie wygląda na brzegu rabaty, jako samotnik - niespecjalnie (moim skromnym zdaniem oczywiście)

[2iza]

A ja Kocham ,Uwielbiam Wszystko co rośnie i żyje łącznie ze zwierzakami ,ale jest jeden chwast którego wręcz się brzydzę nie wiadomo dlaczego. Po prostu nie cierpię tych kwiatów a są bardzo popularne i ogólnie lubiane brrrrr.... Są to:

[2iza]

PELARGONIE!!!

[aleksandra2323]

A ja lubie wszelkie iglaki.Dalie, pelargonie, tulipany, ze względu na cudne kwiaty. Lubie berberysy za bezprolemowość i te śliczne listki. Nie przepadam za bzem, bo choć ma śliczne pachnące kwiaty to po kwitnieniu robi się nijaki. Nie lubiłam aksamitek, ale ze względu na babcie, która z nami zamieszkała posiałam je w zeszym roku. I wtym też - są bezproblemowe i długo kwitną. Mam nadzieje, że białe też się dobrze spiszą! Lubie białe i niebieskie kwiaty.

[raistand]

Przypomniało mi sie czego jeszcze nie cierpię jak zaczęło wychodzić z ziemi...

słonecznik wierzbolistny (Helianthus salicifolius )

Rozrasta się jak chwast, wysokie na dwa i pół metra...
grrr...

[igielka78]

A mi się przypomniała okropnie żółta smagliczka - brrr...
w ogóle coś zauważyłąm, ze mam awersję do tego koloru u roślin, no może poza krokusami

[Waleria]

Żółtych kwiatków jest chyba bardzo dużo,dlatego można ich nie lubić. Co za dużo, to niezdrowo, jak powiada porzekadło.
Usiłowałam zrobić patriotyczną rabatkę, w kolorach flagi Opola: niebiesko-żółtą. Żółtych raz-dwa nazbierałam , a z niebieskimi miałam problem. No i w sumie nie jestem zachwycona całością.

[donna]

A ja uwielbiam trawy,duże ,majestatyczne oraz wszystkie byliny olbrzymy,natomiast nie lubię roślin o lisciach typu porzeczkowego jak głóg,ketmia itp oraz roślin o liściach z różowymi przebarwieniami brr

[X-A-9]

Ja też nie przepadam za żółtym kolorem, jest taki banalny i pospolity jeżeli mam tę samą roślinę ale w kolorze żółtym lub innym to stanowczo biorę tę drugą. Oby też nie biały przy okazji

Co do kwiatków nie lubię juk dracen, i fikusów przez tyle lat wszyscy wszędzie je mieli i już mi się opatrzyły. Fiołki afrykańskie i inne rośliny z włochatymi liśćmi- brrr okropność aż mnie ciarki przechodzą Nie lubię też małych roślin bo wydają mi się za delikatne np jakieś przylaszczki Podobnie iglaki za dużo ich według mnie choć ogród utrzymany w stylu iglakowo-wrzosowym jest ładny. Z drzew nie mogę patrzeć na topole zbyt krótko żyją a t.włoskie obumierać zaczynają już w wieku 20-30lat

Nie na widzę też robić rozsad roślin ozdobnych,warzy itd w domu, choć czasem to jedyna droga by zdobyć interesującą nas odmianę

Lubię za to rośliny wysokie najlepiej byliny i krzewy które nie wymagają dużo pracy a pięknie zdobią ogród np. budleje, liliowce, miskanty, hibiskusy,bambusy,klony japońskie oraz drzewa dęby,platany,wiązy,buki,graby

[Agnezja]

Przez dość długi czas nie przepadałam za szafirkami, a spowodowane było to tym
że kiedyś mieszkając na terenie szkoły, wszystkie klomby i alejki były nimi obsadzone w niesamowitych ilościach, w latach 80-tych szafirki były niezwykle popularne i po prostu przejadły mi się,
w tej chwili nie jestem w stanie nie lubić jakiejś roślinki

[selli7]

Nie lubię żółtych( złocistych) iglaków.Również pstrolistne odmiany niektórych bylin dla mnie są okropne, szczególnie o żółtych kwiatach np. słoneczniczka, złotlinu.Ten kolor znoszę tylko w wiosennym wydaniu i najlepiej gdy jest przytłumiony, jasnożółty lub z zielonkawym odcieniem.

[karina1]

Ja uwielbiam wszystkie roślinki,wystarczy je ładnie wyeksponować i efekt murowany,uwielbiam liliowce oraz lilie.mam liliowce koloru pomarańczowego,tak mnie urzekły,że staram się je wkomponowywać w każde nasadzenie,są mało wymagające ,po prostu są i cieszą oko