O rany, ale przeboje z wodą. Ja się wczoraj nieźle przeraziłam, bo jak wróciłam do domu, to w kranach usłyszałam tylko bulgotanie - nie było wody. Mamy wodociąg obsługujący kilkanaście rodzin, ale nigdy nie było problemów, nawet podczas największej suszy. Mąż pognał obejrzeć zbiornik, który dzień wcześniej był przepełniony - a tam głuche dudnienie. Ktoś spuścił wodę

. Możliwe, że dzieci nie zakręciły kranu - i katastrofa. Na szczęście po 22.00 woda wróciła.