Jak miło, że tylu znamienitych Gości mnie odwiedziło
Romko,
Lisko - miło mi bardzo, że mój wiosenny misz-masz się Wam podoba
Haniu, okazuje sie, ze hibernacja przytrafia sie i mojemu ogródkowi - dzisiaj były przymrozki - szron na trawie rano taki, że ho,ho... Rano i wieczorem zimno, w dzień prawie lato... roślinki głupieją...
Krzysiu, ja się złamałam i podlałam, pewnie na zdrowie im nie pójdzie ( w dalszej perspektywie) ale po podlaniu ogród tak się ożywił, nie mówiąc o trawniku, że i wyrzuty sumienia mam mniejsze...
Edytko - kaskada to jest teren minowy i ciagłej walki podjazdowej

Ja chcę z oczkiem, a Połówek mówi, że "w życiu... żadnych oczek nie będzie" - a to on jest wykonawcą... na razie ...jw.
Bożenko - to moje pierwsze doświadczenie z tą roślinką, ale chyba nie ostatnie, bo dowiedziałam się, że jej nie trzeba wykopywać i wsadzać ponownie, a ja bardzo lubię takie bezobsługowe kwiatki
Moje pomidorki rosną. Zaczęłam wystawiać je na balkon, żeby się hartowały...
do towarzystwa dołożyłam im zioła
No i nie wiem, czy te moje pomysły z hartowaniem pomidorków nie wyjdą im "bokiem" - takie coś pojawiło sie na niektórych liściach - tylko nie wiem , czy to od zimna (bo czasami dośc późno wracały na domowy parapet ) czy z powodu poparzeń od słońca (parapet południowo-zachodni) ?
Oj, biedne te moje pomidory, jak one przeżyją ten surviwal , który im funduję, to będzie cud nad Wisłą, a raczej Łodzią
Teraz tak sobie pomyślałam, że te pomidorki to powinnam wynosić na balkon, ale raczej do półcienia, a nie na patelniany parapet...

Przeca one jeszcze delikatne...
No i mam pytanie do doświadczonych Tomatowców - czy te pomidorki trzeba zacząć czymś dokarmiać ?