Aniu, cieszę się zawsze, jak się komuś podobają moje róże, oglądaj do woli.
A niebawem bedę mogła pokazać coś nowego, m.in. Alchymista o którym wspomina Wiesia.
Wiesiu piszesz, że mi zazdrościsz, to ja muszę powiedzieć, że też Ci zazdroszczę tych wizyt w różanych ogrodach. Jeżeli nawet kiedyś pojadę do Francji, to pewnie zaliczę standartowe zabytki w Paryżu i tyle.
Na Rosarium L' Hay nie liczę....
Dziękuję Smoczyco za życzenia - wzajemnie
Wiesz, jak dla mnie wielkokwiatowe mogą sobie być i rosnąć wszędzie, ale u mnie nie pasują i tyle
Ze wszystkich sił staram się u siebie zrobić coś, co ma udawać lekką dzicz, taki stylizowany busz i do tej koncepcji wielkokwiatowe nie bardzo - za sztywne
Natomiast w formalnych ogrodach, na grządkach obwiedzionych bukszpanem, gdzie wszystko jest jak od linijki - to są na miejscu.
Tak to przynajmniej teraz widzę, możliwe że kiedyś mi się odmieni
