
Słuchaj to może na póbe trzeba kupić porzeczki, zobaczyć czy nalewka dobra i dopiero potem uprawę zaczynać.
A moje borówki same bez większej opieki rosły i to w lesie szczerym.
A wiesz, że o Zurawinie nie pomyślałam, mimo że ją bardzo lubię..

no widzisz... wygrzałaś sie za zmarźluchów stołecznych trochę ?Ines1977 pisze:Wygrzewałam się na słoneczku w stolicy Wielkopolski (tu jest dopiero wiosna!) i dziś nadrabiam forumowe zaległości.
Haniu balkon piękny. Butelczyny od razu dostrzegłamŻyczę Ci przeto baaaardzo wesołych świąt