Miałam pod Wrocławiem, w osłonietym miejscu na zachodniej ścianie, pod ceglenym murem.
Pięknie rosła, zdrowo wyglądała, aż do puerwszej zimy.
Mimo osłonięcia, przemarzła na amen.
Więcej razy, już nie próbowałam gruntowej uprawy.
U mnie w podobnych warunkach - wystawa północna zimuje bez widocznych uszkodzeń. Próbuj - wszystko zależy od mikroklimatu!
Jest to roślina, która lubi suszę i cień. Miejsce musi być zaciszne.
Wystawa zachodnia raczej jest niekorzystna - zimowe wiatry wieją głównie z zachodu.
pozdrawiam
tomek
Moja, w zimnej okolicy pod Warszawą, wytrzymała juz trzy zimy. Oczywiście okrywana (ostatniej zimy tylko kilka dni, stroiszem) i w możliwie najgłębszym cieniu (wystawa północna).
W tym roku nareszcie eksplodowała - ma opinię bardzo żywotnej czy nawet żywiołowej, ale dotychczas hamowały jej rozwój pozimowe infekcje grzybowe (okrycie nie może być zbyt dokładne i dobrze dać jej co jakiś czas pooddychać).
A- no ja właśnie pod Warszawą, od strony Białegostoku.
Tylko ciągle im zmieniam miejsce, bo nie mam jasnej koncepcji, co one by chciały. W tej Holandii to rosły w pełnym słońcu. W zeszłym tygodniu w Chorwacji rosły z kolei w całkowitym cieniu I też były wielkie, tylko mniej złotych kropek miały, bardziej zielone.
Dziękuję.
Nie próbuj dyskutować z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem zabije doświadczeniem.
Aniu,
ja mam aukubę w gruncie od paru lat, ale mieszkam w najcieplejszym regionie Polski.
przemarzła mi w czasie zimy 2005/2006, ale pięknie odbiła i teraz ma ok. 70 cm wysokości. W zeszłym roku jakaś fujara złamała mi dużą gałązkę i nawet udało mi się fragmencik ukorzenić i on już też został posadzony do gruntu. I ten malec przeżył tę zimę bez uszczerbku, natomiast roślina-matka wygląda żałośnie - większość liści zmarzła. Teraz obcięłam te zmarznięte listeczki i czekam z nadzieją, że się odrodzi.
W ogrodzie obok rośnie w gruncie duża, piękna aukuba i nic się jej nie stało tej zimy.
Dala, własnie dizś w nocy chyba mi zmarzła. Po zakupie (jakieś 3 tygodnie) trzymałam ją na zewnątrz na tarasie. W sobotę wyniosłam do ogrodu i dziś przymroziło i "zwiędły" wszystkie liście
Ej no ludziska co Wy gadacie?? Aukuba wam wymarza. Moje mają się świetnie. Zimę 05/06 przeżyły bez problemu. Niestety z 4 krzaczków tylko jeden ładnie rośnie bo 3 kret mi wyorał i z tego całego szoku są malutkie. Na zimę osłaniam je przemarzniętymi pędami aksamitek czy astrów by je osłonić od słońca i tyle.
Mieszkam pod Lublinem, więc zim łagodnych raczej tu nie ma.
Dodam też, że w tym roku moje eukaliptusy zimujące w gruncie mają się lepiej od tych przechowywanych w pomieszczeniu.
Pozdrawiam
Nie wiem dlaczego u niektórych przy gorszych zimach rośliny przetrzymują zimę, nawet tę mroźną, a w cieplejszych klimatach wymarzają. U mnie np. na 80% zmarzła 3 letnia budleja. Rosła w osłoniętym zupełnie miejscu. Obcięłam ją i w przekroju łodygi sa brązowe. NIe wiem czy odbije z korzenia. Dwie ulice dalej z przodu ogrodu od północnej strony rosną dwie budleje i już zaczynają puszzą pędy nic im się nie stało.....
Ja mam ją od 10 lat- jedne zimy przetrwała nie naruszona, w 2006 - zmarzła, przycięta odbiła, w tym roku liście czarne- ale jak opadna na pewno odbije- ona jest niezniszczalna, rośnie w cieniu iglaka. Beata
Moja po tegorocznej zimie praktycznie bez śladu "czarnego" (drobne kropki na jednym liściu chyba widać), a nie była specjalnie mocno okrywana. Już wystartowała z nowymi pędami. Zgodnie z moim przewidywaniem wraz z wiekiem rośnie jej mrozoodporność.
Ja kupiłam aucubę w tamtym roku jesienią. Posadziłam ja do gruntu, na zimę okryłam i ją przetrwała. Teraz puszcza duzo odrostów i wydaje się, że nic jej nie jest, a jednak liście nie są takie zielone jak na zdjęciach wyżej. Mają więcej żółtych przebarwień. Czy coś jej jest? Rośnie sobie w pobliżu żywopłotu, który chroni ją przed nadmiarem słońca.