Ananas - uprawa i rozmnażanie
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
Więc:
Doniczka taka sama jak ta, w której były moje rozetki, które poległy. Ziemia do palm. Wysokość około 10-12 cm., Co do temperatury i strony okna to mnie zastrzeliłeś. Temperatura „normalna”. Centralne ogrzewanie, które już ma przerwę na czas letni. Okno chyba jest południowe. Rano nie ma słońca, ale potem po południu wali mi prosto w okna. Muszę to jeszcze wybadać dokładnie.
Postaram się wrzucić zdjęcie tej doniczki.
Doniczka taka sama jak ta, w której były moje rozetki, które poległy. Ziemia do palm. Wysokość około 10-12 cm., Co do temperatury i strony okna to mnie zastrzeliłeś. Temperatura „normalna”. Centralne ogrzewanie, które już ma przerwę na czas letni. Okno chyba jest południowe. Rano nie ma słońca, ale potem po południu wali mi prosto w okna. Muszę to jeszcze wybadać dokładnie.
Postaram się wrzucić zdjęcie tej doniczki.
aha no i dodam, że też wyhodowałem go z rozety
:)
a tu wiecej info o ananasach
http://krokodylowy.webpark.pl/uprawa_ananasow.html

a tu wiecej info o ananasach

http://krokodylowy.webpark.pl/uprawa_ananasow.html
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
- beholderka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 4 lis 2006, o 00:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
- Kontakt:
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
- beholderka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 4 lis 2006, o 00:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
- Kontakt:
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
- Zaczarowany
- 200p
- Posty: 237
- Od: 8 mar 2007, o 10:57
- Lokalizacja: Zabrze
Napiszę jak ja zrobiłem. Robiłem wedle przepisu Przema. Dorwałem owoc i odciąłem od rozety.
Odcinamy tak, że zostaje około 2 cm owocu. Potem ścinamy te pozostałości owocu cięciami z góry. I teraz inaczej niż u Przema. Trzeba oberwać liście z rozety ( te przy korzonku oczywiście). Ale tak z 4 warstwy. Po około 3 oberwanej warstwie liści będzie widać takie małe (około 0,5 do 1 cm) korzonki. Przez te obrywanie ten trzon, na którego końcu są jeszcze pozostałości owocu wydłużył się. No to ucinamy go tak żeby wyglądał tak jak ten u Przema (ostateczna wersja do wsadzenia do ziemi). Czyli z ładnie zaokrąglonym pieniem.
I to wrzucamy do szklanki tak żeby ta końcówka była w wodzie. Nie wiem, po jakim czasie wyszły korzonki, ale jakoś szybko. Pozdrawiam.
Odcinamy tak, że zostaje około 2 cm owocu. Potem ścinamy te pozostałości owocu cięciami z góry. I teraz inaczej niż u Przema. Trzeba oberwać liście z rozety ( te przy korzonku oczywiście). Ale tak z 4 warstwy. Po około 3 oberwanej warstwie liści będzie widać takie małe (około 0,5 do 1 cm) korzonki. Przez te obrywanie ten trzon, na którego końcu są jeszcze pozostałości owocu wydłużył się. No to ucinamy go tak żeby wyglądał tak jak ten u Przema (ostateczna wersja do wsadzenia do ziemi). Czyli z ładnie zaokrąglonym pieniem.
I to wrzucamy do szklanki tak żeby ta końcówka była w wodzie. Nie wiem, po jakim czasie wyszły korzonki, ale jakoś szybko. Pozdrawiam.