Cześć, co prawda drzewka bonsai mnie bardzo fascynują- i nie zdecydowała bym sie na dzrzewko gdyby nie mój M, po przeczytaniu waszych postów jestem troszeczkę głupsza i chyba potrzebuję rady co do jego dalszego funkcjonowania w moim domu. To że mam badziewiaste drzewko nienaturalnie wygięte to wiem, bo tak strwierdziliście w postach, nie mniej jednak prosze o poradę. Grubość pnia 2cm wysokość 30cm.
Nie wiem czy to zdjęcie będzie dobre jeżeli nie to umieszczę inne
Konradzie - powoli. Przygotuj: ostre nożyczki, kup ziemię jaką doradzam - do bonsai ewentualnie inną (zostanie Ci jeszcze dla bambusa) i zaopatrz się w trochę piasku lub żwirku ale takiego nieobsikanego przez psy i koty, może być jeszcze przydatny brzeszczot do metalu (chodzi o to by miał drobne ząbki).
Zrób zdjęcia jak wyżej i wstaw tutaj. Bambus możesz przesadzić w każdej chwili.
Zdjęcie jest za małe by wg niego coś doradzić. Nie można nawet stwierdzić na 100 % co to za roślina Ale już na pierwszy rzut oka widać, że drzewko wymaga korekty ulistnienia, czyli po prostu przycięcia poszczególnych gałązek (wystarczy sobie przypomnieć jak wyglądało po zakupie) i uformowania na nowo szczytu (czubka). Dlatego konieczne będą większe rozmiarowo zdjęcia całego drzewka zrobione z perspektywy środka drzewka, powiedzmy tego wygięcia pnia - przynajmniej z przodu i z tyłu.
Wydaje się, że drzewko jest w dobrej kondycji, co jest najważniejsze.
Drzewko zakupione w sobotę, zdjęcie umieszczę wieczorem, bo teraz urzęduje w pracy.
Jeszcze mam jedno pytanko. Niedawno przeglądałam gazety z bonsai, zafascynował mnie obrazek na którym był głóg miniaturowy i na dodatek kwitnący, czy takie drzewko jest możliwe do prowadzenia w domu ???? i czy było by trudne w prowadzeniu???
Wiem, że mamy w kraju 2 pospolite odmiany głogu: jednoszyjkowy i dwuszyjkowy. Czy różni się od nich miniaturowy - nie mam pojęcia, jedynie tyle co sugeruje sama nazwa. Próbowałem kiedyś wysiać głóg dwuszyjkowy z nasion, siewka była bardzo chimeryczna i nie przetrzymała zimy. Można byłoby spróbować poprzez sadzonki lub metodą odkładu powietrznego nawet na grubszym pniu (ja - może w tym roku spróbuję przez sadzonki). W niektórych szkółkach można kupić sadzonki głogu w doniczkach. Tyle, że np. w "moich" szkółkach były to rośliny wyrośnięte na 1-1,5 metra z bardzo cienkim pniem jak ołówek i co najważniejsze do wysokości 70-80 cm - "gołe" (czyli do prób na bonsai - nienadające się).
Poniżej zdjęcie z książki Harrego Tomlinsona "Bonsai":
Brzeszczot do metalu? Za duzo informacji jest rozproszonych i juz sie gubie...
Z tego co chce zrobic to przesadzic go, troche skrocic korzenie, galaski, ale nie moglem znalesc na jak dlugo sie drutuje i kiedy..
Za duzo informacji jest rozproszonych
Oczywiście, jest cała gama takich gatunków. Teoretycznie z każdej rośliny drzewiastej można zrobić bonsai lub ją zminiaturyzować.
Przede wszystkim azalie o drobnych liściach, pigwowiec, jabłonie, morele, glicynia, irga, marketowa serissa też potrafi zakwitnąć, ognik i rożne odmiany wiśni oraz jeszcze na pewno wiele innych.
W czym tu się gubić ? W przygotowaniu ziemi, nożyczek i brzeszczota ? Czasem nożyczkami trudno jest uciąć zdrewniałą gałązkę nawet grubości zapałki, chyba że chce się mieć je bardzo postrzępione czy pouszkadzane. Wtedy lepiej i łatwiej uciąć je brzeszczotem.
Nie w tym, zdziwil mnie ten brzeszczot, bo brzeszczot moze po szarpac drzewko, a noz mysle ze nie, tylko ciekawi mnie dlaczego nie moze byc noz.
Gubic, w tym ze jest duzo forum na ten temat, wszystko jest po mieszane z informacjami..
Np szukalem czym kiedy i jak dlugo sie drutuje to nie znalazlem.
Mozliwe ze zle szukalem.
Drutuje się drutem miedzianym w "koszulce" (z izolacją) lub bez. Różnymi grubościami (drutu) różne rodzaje roślin i w zależności od grubości gałązek i ich elastyczności. Myślę, że tym nie ma co na razie zaprzątać sobie głowy - chyba nie będzie to konieczne. Drutuje się przeważnie rośliny (drzewa) iglaste typu: sosna, świerk, modrzew. Rośliny liściaste lepiej formować przy pomocy cięcia i uszczykiwania (pędów, gałęzi i liści) chociaż czasami rzeczywiście lepiej jest założyć drut albo odgiąć gałąź przy jego pomocy.
Jutro postaram sie zaopatrzyc w ziemie i jakis sekatorek jak nie to zobacze jak bedzie z tym brzeszczotem.
Jak tak radzisz to mysle ze robiles tak i jest to pewny sposob?:)
Dziekuje za odpowiedz na moje pytanie.
Przepraszam ale reszte zdjec wysle jak będę mial aparat.
Nie wiem czy to zdjęcie jest lepsze od poprzedniego, no ale kiepskie oświetlenie . Pokazuję tą stronę ponieważ moim zdaniem jest ładniejsza i tą stronę chciała bym by było formowane. Dodam że dwie dolne gałązki są bardzo sztywne i wolała bym by rosły bardziej prosto a nie były tak skierowane do dołu, ale pewnie już nic nie da rady z tym zrobić
Zaznaczę że w dniu zakupu, było od razu przesadzone - miało glizdę w środku.
Witam,
mam prośbę - rośnie sobie oto mój grubosz (2-3 lata), ktoś mi kiedyś doradził, żebym nic nie robiła i poczekała, aż pień zdrewnieje. No i zdrewniał. Pytanie, co dalej? Nie mam żadnego pomysłu, ani wiedzy tym bardziej, jak zrobić z tego bonsai? Jak ew. przyciąć? Wszelka fantazja dozwolona, bo jak widać - to moje drzewko jest żałosne (wys. ok. 17 cm).
Bardzo proszę o jakieś porady
Mania
Do LeNki:
Teraz na 100 % widać, że to wiąz drobnolistny. Osobiście, mnie podobają się tak ekstremalne wygięcia pnia. To, że wszystkie konary są pochylone lekko w dół - to dobrze - całość stwarza wrażenie drzewa starego, "pochylonego wiekiem" - a takie przecież bonsai ma przypominać. Tutaj ingerencja jest niewskazana.
Nieodzowna jest korekta ulistnienia i przycięcie poszczególnych (cienkich) gałązek i pędów.
Zdjęcie jest niestety w dalszym ciągu małe - lepiej jakby aparat był ustawiony - i bliżej i niżej.
Tak więc też moja rada będzie standardowa.
Ponieważ należałoby zaznaczyć i nadać drzewku ładny szczyt (czubek) - wszystkie drobne gałązki i niezdrewniałe pędy z liśćmi (na szczycie) przytnij na długość jednego węzła (węzeł - miejsce wyrastania liści). Te leżące trochę niżej (w koronie) - na dwa lub trzy węzły.
Wszystkie konary nie wymagają już tak mocnego przycięcia. Do jednego węzła należało by przyciąć tylko wszystkie pędy rosnące na ich samych czubkach.
Po za tym należy usunąć wszystkie gałązki i pędy wyrastające z pnia poniżej tego wygięcia oraz te bez liści na całym drzewku.
Bez obawy drzewko zniesie takie cięcia i to mu nawet pomoże, ponieważ było niedawno przesadzane. Jeżeli będzie dobrze pielęgnowane - już po miesiącu zobaczysz efekty. Dobre, ostre nożyczki - i do roboty. Powodzenia.
Do Mani:
Nie jest żałosne - tylko młode i zdrowe. Niech sobie spokojnie rośnie. Na "upartego" - można go oberwać nad trzecią parą liści, gdzie kończy się część zdrewniała a rozpoczyna zielona. Powinien rozkrzewić się także na dwa pędy. Jeżeli urosną na 5-6 par liści znowu obłamać, i tak w kółko...
i chyba potrzebuję rady co do jego dalszego funkcjonowania w moim domu. To że mam badziewiaste drzewko nienaturalnie wygięte to wiem, bo tak strwierdziliście w postach, nie mniej jednak prosze o poradę. Grubość pnia 2cm wysokość 30cm. 
