Ali uśmiechnięty ogród cz.1
oj u mnie to ten czwartek jeszcze nie fajny, w poniedziałek wygląda na to że się zrobi wiosenka o ile prawdziwie ta pogodynka wróży ;)
A dzisiaj porobiłam sporo
, wykarczowaliśmy porzeczkę (została jeszcze śliwa), przygotowałam miejsce na malinki
, przytachałam kamienie na ognicho i oznaczyłam piaskiem granice rabat, więc w kolejny wolny dzień kumpluję się z łopatą
, ale już przynajmniej wiem jakie mam pole do popisu i mogę na kartce dokładnie planować
i ogólnie porządków trochę porobiłam
;:2
zła tylko jestem bo parę hiacyntów i narcyzów nie wyszło i zobaczyłam, że zgniły
bo rosły w dość zwartym podłożu a jeszcze tyle deszczów u mnie było.. 
A dzisiaj porobiłam sporo





zła tylko jestem bo parę hiacyntów i narcyzów nie wyszło i zobaczyłam, że zgniły


- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Bonica, cięta co roku na 30 cm
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=792&tab=10
The Fairy, cięta co roku wiosną na 30cm
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=2482&tab=10
Heidetraum, cięta co roku wiosną na 30cm
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=14556&tab=10
Inne:
Aspirin-Rose
Glacier Magic
Seria Castle Poulsena np. Rothenburg Castle
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=52156
Special Child
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=792&tab=10
The Fairy, cięta co roku wiosną na 30cm
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=2482&tab=10
Heidetraum, cięta co roku wiosną na 30cm
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=14556&tab=10
Inne:
Aspirin-Rose
Glacier Magic
Seria Castle Poulsena np. Rothenburg Castle
http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=52156
Special Child
Alu,
wyczytałam u Grzesia, że interesują Cię róże okrywowe.
Ja mam od paru lat świetną, odporną, bujnie kwitnącą odmianę, bodajże The Fairy.
Róże okrywowe w zależności od odmiany rosną na wysokość 40-80cm, bujnie się rozkrzewiają i są -jak na róże- mało wymagające i odporne na choroby.
Oto one:

Pozdrawiam.
wyczytałam u Grzesia, że interesują Cię róże okrywowe.
Ja mam od paru lat świetną, odporną, bujnie kwitnącą odmianę, bodajże The Fairy.
Róże okrywowe w zależności od odmiany rosną na wysokość 40-80cm, bujnie się rozkrzewiają i są -jak na róże- mało wymagające i odporne na choroby.
Oto one:

Pozdrawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Aluś
widzę, że pracujesz już pełną parą w ogródku
A miejsce na róże gotowe???
Wszyscy kuszą z każdej strony! A i ja się dołączę. Silny argument za różami: (że pięknie kwitną latem to wiadomo) jesienią, kiedy ogród robi się bardziej monotonny: zielono-brązowy, to róże wtedy wychodzą na swój bis! Kwitną ponownie.I aż do mrozów ubarwiają ci ogródek. Co ty na to? 
widzę, że pracujesz już pełną parą w ogródku

A miejsce na róże gotowe???


- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Cze Alu
, widzę, że o różach rozmyślasz. Dla mnie pewniakami są właśnie okrywowe i wspominana już The Fairy, bardzo popularna, wytrzymała i odporna. Widziałam ją jako nasadzenia miejskie przy ruchliwej ulicy w smrodzie , dymie i rosła sobie bardzo ładnie. Ja nie mogę się jeszcze wypowiadać, bo moje róże są bardzo młode, ale zauważyłam, że pierwsze do życia obudziły się Lovely Fairy i Bonita. Moja młoda, bo sadzona latam Bonita, bardzo szybko się zadomowiła i mimo, że obrywałam jej kwiaty, to zawiązywała je aż do mrozów. Nie wiem jak po zimie ruszą moje róże, ale jestem dobrej myśli. Róże okrywowe są piękne, malutkie i niepozorne, wbrew pozorom, świetnie wpisują się w ogrody, dają takie piękne barwne plamy, no i kwitną jak oszalałe. Piękne róże wstawiła Dala. Okrywowe to chyba najodporniejsze róże, cięcie im nie szkodzi, nawet nieumiejętne, można ciachać wszystkie równo jak żywopłot, odbijają pięknie, to widziałam na własne oczy akurat. Dają się połączyć bardzo płynnie z rosnącymi już roślinami w ogrodzie. Ja o moje okrywowe jakoś się nie boję, bardziej sen z powiek będzie mi spędzało cięcie historycznych, ale też się pocieszam, że jak tyle przeżyły, to może ich nie uśmiercę swoją lekką ręką. Ja róże dopiero poznaję, sadziłam moje latem i jesienią, teraz czekam na ich start. Jakoś tak dobrej myśli jestem
.


Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa