Oj chciało by się już tej wiosny ,ale chyba jeszcze troszkę poczekamy .
Tylko biedne te nasze roślinki ,muszą tak długo czekać na swoje miejsca w ogrodzie .
Taro ,zbieraj kasę ,bo na pewno zaszalejesz na tych targach .
Danusiu, Dzięki za rade mialam chęć go posadzic ale wstrzymałam sie tylko wystawiam na trochę z folii niech sobie biedaczysko załapie swieżego powietrza,
Jolu, mam plana jak mawia Ferdek Kiepski - piwonia drzewiasta, cos z róż i basta
ale życie moze miec innego "plana", szkoda że nie ma jeszcze pogody, życzę miłego dnia
no cóż, ja też "mam plana" i staram sie być twarda i konsekwentna i nie robić dzikich zakupów, bo "cóś" mi się strasznie w tej chwili spodobało.
Ale wystarczy, że wejdę do ogrodniczego (a nogi same mnie tam niosą) i zawsze coś mnie skusi.
Ta choroba jest nieuleczalna i szybko się rozprzestrzenia.
Taro, Drozd absolutnie mi nic nie mówi, najważniejsze, że jesteś zadowolona z przesyłki Nie mam traw w swoim ogrodzie i ciągle się nad nimi zastanawiam, chociaż M mi odradza...niektóre są takie piękne Iga kilka atrakcyjnych mi pokazała, a teraz jestem na etapie zgłębiania tematu
Dala- to jest wirus raczej nie uleczalny, przenosi sie urokiem kwiatów i ich zapachem, trzeba jego zaakceptowac bo to miłe jak widzisz nasze nogi wiedza gdzie w sklepie maja kierowac swoje kroki, siła wyższa
Taro, Janusza ogród dobrze znam Myślałam, że chodzi o jakiś sklep internetowy Przepraszam...
Od Janusza mam dostać w prezencie hostę, z czego bardzo się cieszę
Witaj Taro. Pojechałam na działeczkę, ale słońce było złudne. Wiał tak mroźny wiatr, że po posadzeniu przebiśniegów i paru jeszcze innych rzeczy wiałam szybko z działki. Musiałam dziś jechać, gdyż prosiłam prezesa naszego ROD aby sprowadził do magazynu korę sosnową. Przedwczoraj jak byłam na działce to mi powiedział, że specjalnie dla mnie przywiózł, więc musiałam dziś pojechać, aby zabrać tą korę z magazynu. Kupiłam przy okazji obornik, dolomit i nawóz azotowy pod cebule.I juz w nawozy na wiosnę jestem zaopatrzona, gdyż jeszcze w domu mam nawóz z antymechem na trawnik.
Aduś, to jak nakarmisz swoje roslinki to dopiero beda wdzięczne a my tu podziwiac będziemy ok?
Ja dzis dostałam od brata nawóz ale gołębi, to dopiero bedzie zabawa, M szykuje beczki, troche będzie do podlewania roslin a reszta na kompostownik, nie powiem abym nie była przestraszona, robie to po raz pierwszy.
U mnie w domu ojciec miał gołębie i rozrabiał i innego nawozu nie dawał fakt rosliny i warzywa super, miłe teraz wspomnienie.
Kiedyś dostałam butlę takiego gołębiaka
Rośliny z doniczek wyłaziły a zielone były takie jakby je ktoś retuszował
Tylko trzeba uważać ,żeby kwiatków nie popalić bo to straszny zajzajer
Taro bardzo mnie zasmuciło wypowiedziane przez Ciebie słowo
że nie masz czasu czekać na zakwitnienie wisterii. Nasze losy są nie zbadane.
Postaram się zrobić sadzonkę jeśli się przyjmie napiszę Ci.Jak dasz mi adres
to ci wyślę.Jak Ci zakwitnie dasz znać.Zgadzasz się z moją propozycją.
[quote="aleksandra odwazna"]TARO - może założymy klub emerytów ale czynnych ogrodników .
Zgłaszam 2 osoby.Trochę sprzątam ,trochę gotuję, nie dziergam, wnuków jeszcze nie mam
więc cała mogę oddać się roślinkom.[/quote
Witaj Taro
U mnie zimno,Oskar ma katar i nie poszedł do żłobka więc ja się wzięłam od rana za porządki
Szykuję sie na powitanie wiosny
Miłego dnia Kochanie