
Mój ogród - leda16
Padam z nóg. Wczoraj splantowałam 2/3 gołej ziemi. Dzisiaj reszta. Wywiozłam chyba z 40 kg. gruzu z tej "ziemi". Jak myślicie, czy narzucenie na powierzchnię kompostu (bez przekopywania) przed posianiem trawy ma sens? Właściwie to nie jest kompost, lecz zgnita trawa z 2-letniego koszenia+liście orzechów.
Przyznam sie szczerze że ja bym jednak ziemie przekopala.To prawda jak mówią ze trawa urośnie wszedzie -ale z reguły nie tam gdzie my chcemy.Ziemia pod trawnik musi być przekopana, wygrabiona z chwastów , bez brył i kamieni.Po wysypaniu ziaren na równą powierzchnie musisz je przykryć lekko znów ziemią lub przynajmniej zagrabić by nasiona były choć troche przykryte.Oczywiście lekko zwałować walcem lub chciaż butami by nasiona wbiły sie w ziemię i podlewać ,podlewać
to są myśle podstawowe zasady aby trawa sie pojawiła ,inaczej będziesz miała tylko namiastke i gdzieniegdzie jej kępki .Po co robić 2 razy tę samą robote

cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
Wszystko to wiem Kochana. Niestety, w tej ziemi jest więcej drobnych kamyczków niż jej samej. Przy ponownym przekopywaniu wybrałabym stamtąd dwa razy tyle i jeszcze by sporo zostało. Codziennie przeklinam oszusta, który sprzedał mi takie g. Na razie wyjęłam trochę tego prowizorycznego "kompostu", ciepnęłam na słońce i zobaczę jak się toto będzie zachowywać gdy wyschnie. Jeśli zeskorupieje, nie ma sensu go rozrzucać. Jest też możliwe, że spali trawnik. W końcu na tej górze zgnilizny nic nie rośnie. Jednak w paru miejscach buja tam mozga, przypadkowo wrzucona oraz...dorodna incarwilla. No, w końcu pocieszam się, że to i tak estetyczna prowizorka. Przy robieniu basenu, garażu i wykańczaniu domu + doprowadzenie mediów i tak wiele uczciwej ziemi zostanie tam wrzucone. Tamtędy też musi iść ścieżka do domu a na każde nowe nasadzenie i tak kupuję worek prawdziwej ziemi ogrodowej. Na razie teren wygląda lepiej niż z tą pryzmą pseudoziemi i tym się muszę pocieszać 

Bo wiesz Ledo to jest tak ;ja mam działke od 25 lat cały czas ją uprawiała moja Mamusia była tam uprawiana marchewka, pietruszka, fasola i wszystkie na świecie warzywa i kwiaty .Po jej śmierci od 5 lat działke przekształciłam na rekreacyjną .Na tej cześci gdzie były sadzenia, trawe mam piękną -prawie nie odnawiam .natomiast drugą cześc działki nawiozłam ziemią od chłopa który ją gdzieś wykopał i przywióżł wywrotką zapłaciłam 100zł i po jej wysypaniu załamałam sie. .Ziemia sypka jasna i pełno kamieni, małych i dużych, oraz chwastów co niemiara.Ile ja sie tego nawyjmowałam -oczywiście tych najmniejszych nie dałam rady.Po co to piszę-bo na tej ziemi trawa rośnie TRAGICZNIE.Woda przez nią przelatuje jak przez sito a jak duże słońce to sie robi kamień z ziemi. MIMO ŻE PRZED POSIANIEM DAŁAM TRCHE ZIEMI TORFOWEJ I TO WYMIESZAŁAM. Mam dobry gatunek trawy .nawoże 2 razy do roku dobrym nawozem i sype na jesień Dolomitem .nic to nie daje trawa jest fatalna, dlatego teraz wiem że dobry podkład jest najważniejszy To jest trawa na tej kiepskiej ziemi 3 zdjecia i 2 zdjecia na dobrej ziemi tygodnietem






cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
No cóż Grażynko, jestem bezsilna. Teren zbyt duzy żeby to przysypać ziemia ogrodową. Ze 30 worków 50l. po 10 zł by tam weszło i to cieniutka warstwą. Nawet tego pseudokompostu by nie starczyło. Koszt 300-400 zł+ trawa. To prawda, że na byłym warzywniku wszystko rośnie znakomicie. Pryzmę kompostową chcę rozchodować po prostu po to, żeby było gdzie wrzucać skoszoną trawę. Planowałam wykopać na to dół w końcu ogrodu, cóż, kiedy w dobie saksów zagraniczynych trudno o jakiegokolwiek robotnika a już tani jest nie do zdobycia. Posypię ten teren nawozem do warzyw, który chyba od 20-tu lat zalega w garażu. Na razie "ziemi zrobiła się skała gliniano-piaskowa, więc muszę czekać na solidny deszcz, żeby to spulchnił, posiać, przygrabić coby ptaki nie zjadły, no i czekać na efekty. Wczoraj była u mnie zaprzyjaźniona ogrodniczka. Poradziła, żeby ten kompost czyli zgniliznę rozrzucić pod krzewami. Ja głupi mieszczuch już chciałam najmować furgonetke i wyrzucać.
Bardzo dobry pomysł z tym nawozem ,a trawe jak bedziesz kupowała to żeby była dobrej jakości,jak powiesz jaką masz ziemię to Ci podpowiedzą która jest najlepsza --będzie dobrze ,trzymam kciuki zeby Ci sie dobrze ukorzeniła Nie zapomnij o ciagłym podlewaniu -nie ma nic ważniejszego ,bo nawet jak wzejdzie i będzie miała pare cm.podlewanie jest najwazniejsze przez pierwsze tygodnie.Zyczę Ci takiego efektu 

cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
Wkurza mnie moja sąsiadka zza płotu. Ma chyba ze 20 arów z jednym orzechem, działka nasłoneczniona, kwiatów sporo, zadbane, tylko...Ona sadzi te kwiaty na grzędach niczym buraki lub kalafiory
Chyba na 50-ciu metrach długości ciągnie się rząd piwonii, za piwoniami identyczna długaśna grzęda rumianków, potem ostróżki, wiesiołki, goździki, grzęda narcyzów itd. Zakończone jest to wszystko grzędą trawnikową, pieczołowicie koszoną.. Może jestem nietolerancyjna, ale wkurza mnie to straszliwie! Nigdzie nie widziałam takiego ogrodu. Wiem, wiem - de gustibus...ale jednak 


Zdięcia śliczne a migdałka to Ci zazdroszcze mój to taki zdechlak
jak go kilka lat temu posadziłam tak nic nie urósł , a przecież dbam o niego
,
A co do sąsiadów to lepiej mieć takiego co ma uporządkowane grządki i porządek trzyma
, jak takich którzy uprawiają ale podgarycznik , z którym i ja muszę walczyć bo niestety ale on nie uznaje granic działek 


A co do sąsiadów to lepiej mieć takiego co ma uporządkowane grządki i porządek trzyma

