Małgosiu, nie martw się! Jak łatwo ukorzenia się z sadzonek, to będzie dużo barbulek do rozdania jesienią ;)
U swojej na razie nie zauważyłam żadnych uszkodzeń mrozowych, ale jeszcze sie jej przyjrzę. Wydaje mi się, że Bożenka mówiła, że u niej zimuje bez problemów.
Witaj
Roseo w moich skromnych progach

Jak chodzi o kompost, to kiedyś, jak zaczynałam uprawiać ogród, starałam się robic wszystko dokładnie tak, jak w książkach piszą, czyli układać warstwy, przesypywać je ziemią, potem przerabiać pryzmy.
Stwierdziłam jednak, ze nie mam czasu tak sie bawić, ani nie mam czasu i sił na przerabianie pryzm.
Teraz robię tak: Wyrzucam do pojemnika bez dna i z nawierconymi po bokach otworami zielone, miękkie części roślin i małe chwasty, od czasu do czasu dosypując wapna i popiołu drzewnego - jeśli mam.
Jak zawartość pojemnika zacznie "siadać", zdejmuję ostrożnie pojemnik i napełniam od nowa.
Po uzbieraniu 6 takich stosków łączę je w jedną pryzmę, obsypuję lekko ziemią i okrywam słomą - jeżeli mam ;) Nie przerabiam. Wiosną kompost jest gotowy.
Twarde części roślin i inne odpadki ogrodowe zbieram na inną pryzmę. Na jeszcze inną zbieram odpadki domowe i gałązki, grube łodygi, chwasty z innej części działki. Te dwie pryzmy leżą ok. 2 lat, zanim się przerobią.
Nie wiem, jak wygląda Twój kompost, więc trudno mi ocenić, na jakim jest etapie rozkładu, ale martwią mnie te robaczki, których w przerobionym kompoście nie powinno być
Moze mogłabyś zrobić zdjęcie? Z tych odpadków, które zbierasz obok pojemnika spróbuj zrobić taką pryzmę, jak ja robię, przekładając ją jeszcze chwastami (bez nasion!) i zieleniną a na koniec obsypując ziemią. Jak chcesz przyśpieszyć rozkład, to możesz przerabiać pryzmę 1-2 razy w sezonie.